fbpx

 Czym jest minimalizm?


 

Proste życie to coś więcej niż robienie i posiadanie mniej; kwintesencją prostego życia jest wypełnienie swojego przeznaczenia.

 

Minimalizm i prostota sprawiają, że mamy więcej czasu na refleksję, więcej czasu na tworzenie, więcej czasu na życie tu i teraz. Jest to sposób życia, który sprawia, że jesteśmy w stanie zasypiać z wdzięcznością za dzień, który się kończy, a w którym mogliśmy realizować swoje cele i żyć z pasją. Minimalizm to spokój, to harmonia, to poznanie siebie. Minimalizm odmienia życie.

Podczas kursu dowiesz się, jak odgracić i zorganizować swój dom – to wspaniały początek przygody, której częścią jestem ja sama, a która zwie się minimalizm.

Na wstępie muszę również zaznaczyć, że minimalizm to nie jest określony stan posiadania. Nie mogę Ci powiedzieć: „Słuchaj, w swoim domu powinnaś mieć tylko jedną obieraczkę do warzyw”-nie. Minimalizm to stan, w którym osiągamy komfort życia przy minimalnym nakładzie pracy, przy minimalnej liczbie przedmiotów; przedmiotów, które przedstawiają rzeczywistą wartość dla naszego życia. Co więcej, minimalizm to wspaniałe narzędzie, które daje człowiekowi wolność, tak niespotykaną w naszych konsumpcyjnych czasach.

Dlaczego warto?

 

  1. Bardziej wydajne życie.

 

Kiedy wszystko w Twoim domu posiada swoje miejsce, kiedy do wszystkiego masz łatwy dostęp, a przede wszystkim – kiedy wiesz, dlaczego dany przedmiot znajduje się w Twoim domu, poznajesz siebie; dowiadujesz się, kim naprawdę jesteś i co jest dla Ciebie ważne. Co więcej – Twoje życie staje się bardziej wydajne, mniej skomplikowane i łatwiejsze każdego dnia.

 

Oszczędzasz ogrom czasu, który wcześniej traciłaś na szukanie, odkładanie, przekładanie i sortowanie; teraz ten czas możesz przeznaczyć na to, co naprawdę jest dla Ciebie ważne; Twoje dni stały się dłuższe bardziej produktywne.

 

Oszczędzając energię i nie będąc zmuszona do wykonywania tylu czynności w domu, jesteś w stanie żyć pełniej, bez ustawicznego myślenia o sprzątaniu. Jesteś w stanie cieszyć się życiem i czasem spędzanym z rodziną i przyjaciółmi. Dzięki większej ilości czasu jesteś w stanie zastanowić się nad sobą i swoimi problemami i zaczniesz harmonizować swoje życie.

 

  1. Mniej stresu.

 

To jedna z bardziej oczywistych zalet odgracenia domu. Życie w domu pełnym rupieci, w którym non stop trzeba sprzątać, może doprowadzić do szału. Brak źródła stresu i eliminacja bałaganu sprawia, że staniesz się bardziej spokojna i opanowana.

 

  1. Produktywność.

Kiedy jesteś mamą, trudno o efektywne zarządzanie czasem – dzieci skutecznie niszczą grafik. Dzięki minimalizmowi skupisz się na produktywności i osiąganiu celu.

Kiedy Twój dom staje się bardziej zorganizowany, Twoje życie także robi się bardziej poukładane, a Ty lepiej wykorzystujesz czas w ciągu doby. Co więcej – stajesz się bardziej elastyczna wobec zmian i zaczynasz zastanawiać się nad polepszaniem swojej przyszłości.

 

  1. Przepływ energii.

Cały świat składa się z energii – czy nam się to podoba, czy nie.

Energia nie tylko przepływa przez nasze domy, ale także je tworzy; kiedy nasz dom staje się graciarnią, również nasz nastrój i życie stają się zagracone. Odgracenie sprawi, że do swojego domu i życia zaprosisz pozytywną energię, spokój i radość.

 

  1. Zasobniejszy portfel.

Zastanawiałaś się, ile pieniędzy wydajesz na rzeczy, które szybko się niszczą, które doprowadzają Cię do szału, które są byle jakie? Odgracanie to również zasobniejszy portfel, ponieważ wiesz, czego potrzebujesz; wiesz, co jest Ci rzeczywiście niezbędne. Koniec ze spontanicznymi zakupami!

Ponadto odgracając dom i sprzedając rzeczy, których nie potrzebujesz, możesz zarobić całkiem sporą sumę.

 

  1. Wolność.

Mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo ograniczają nas przedmioty, które posiadamy: ciągły strach przed ich utratą czy usterką – nawet nieświadomy – sprawiają, że czujemy się kontrolowani. Kiedy uwolnisz się od nadmiaru, to Ty będziesz kontrolować rzeczy, zamiast pozwalać, aby rzeczy kontrolowały Ciebie.

 

  1. Mniej sprzątania.

Niby oczywiste, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że dzięki odgraceniu naszego domu możemy zaoszczędzić naprawdę dużo czasu na polerowaniu, przekładaniu, odkładaniu i czyszczeniu rzeczy, których nie lubimy lub których nie używamy.

 

  1. Więcej miejsca.

 

Odgracając, zyskujesz więcej miejsca. Jeśli mieszkasz w dużym domu, przeważnie upychasz w niedostępnych miejscach przeróżne rzeczy. Do czasu.

 

Jeśli mieszkasz w niewielkim mieszkaniu, doskonale wiesz, jak cenna jest wolna przestrzeń. Nie ma nic gorszego niż mieszkanie pełne gratów, które po prostu przytłaczają. Minimalizm pozwoli Ci uporać się z tym wszystkim.

 

Skąd bierze się bałagan? Dlaczego kupujemy? Dlaczego gromadzimy?

Głównym źródłem bałaganu jest przekładanie rzeczy z miejsca na miejsce, zamiast stawienia im czoła. Jak często zostawiamy coś „na minutę”, zamiast poskładać pranie kładziemy je na stertę ubrań wyjętych z suszarki czy też odruchowo wkładamy coś do szuflady na szpargały.

Mogę jedynie powiedzieć, że często bałagan nie jest związany ze śmieciami czy niechlujnością; bałagan wywołują rzeczy, które nie posiadają swojego miejsca.

Nie dziwię Ci się, że tak robisz; współczesna kobieta jest niezwykle zabieganą mamą, żoną, pracownicą. Kiedy w domu posiadasz dużo szpargałów, ogarnięcie przestrzeni do życia jest niezwykle trudne. Co więcej, często rzeczy w domu mają przypisane przypadkowe miejsca: klucze raz wieszasz na wieszaku, innym razem kładziesz je na komodzie, a jeszcze innym wrzucasz do koszyka ze szpargałami. Z kolei kiedy nasze przypadkowe miejsca do przechowywania są zajęte lub zwyczajnie nie pomieszczą więcej, klucze lądują w zupełnie przypadkowym miejscu.

Inną skrajnością jest odkładanie wszystkich rzekomo ważnych rzeczy takich jak chociażby dokumenty  do jednego pojemnika czy gromadzenie ich na biurku. Sama przez długi czas zmagałam się z tym problemem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po pewnym czasie cała HAŁDA szpargałów na biurku lub w pudełku wydaje nam się super-hiper-ważna.

Zakupy

 

Świat marketingu chce, abyśmy zawsze mieli pragnienia, dzięki którym zechcemy posiadać. Kupujemy rzeczy, bo czujemy się winni, niepewni lub boimy się. Jeśli jesteś kobietą niepewną swojej wartości, często gromadzisz tony ubrań i kosmetyków. Możesz powiedzieć: „Tak, robię to, bo chcę czuć się atrakcyjna”, ale znajdź prawdziwy powód, dla którego chcesz podobać się innym. Czy aby podobać się innym, potrzebujesz 50 par butów, których spora część jest po prostu niewygodna?

Inny scenariusz: idziesz z dzieckiem do sklepu. Od dłuższego czasu całe dnie spędzasz w pracy. Brakuje Ci córki, czujesz się winna. Córka pragnie dostać lalkę, która przypomina księżniczkę z bajki, więc męczy Cię od 30 minut. Kupujesz. Cztery dni później lalka leży zapomniana w kącie schowka. A to jedynie początek. Często kupujemy, bo „może nam się przydać”, bo „to taka okazja” i – jeden z najpoważniejszych problemów zwłaszcza w naszym społeczeństwie, odpowiedzialny za chaos w naszych domach – „na wszelki wypadek”.

Zakupy i nasza nieodparta chęć ulepszania i posiadania również wywołują chaos w naszym domu, ponieważ często kupujemy więcej, niż jesteśmy w stanie zużyć. Wtedy wszystkie nieużyte rzeczy gromadzą się i zajmują miejsce; z czasem liczba tego, co posiadamy, a czego nie używamy, może naprawdę przytłoczyć, dlatego warto pamiętać o kilku zasadach robienia zakupów:

Zasada numer 1: Nigdy nie wybieraj się do sklepu z pustym żołądkiem. Głód sprawia, że zaczynamy impulsywnie kupować, nie potrafiąc racjonalnie ocenić, czy tego, co kupimy, będziemy używać czy nie.

Zasada numer 2: Nigdy nie kupuj rzeczy, których WYDAJE CI się, że możesz użyć w przyszłości. Mowa o wszelkiego rodzaju butach na zapas, sukienkach, do których możesz schudnąć, swetrach, które możesz poprawić. Podczas zakupów zawsze miej przy sobie listę.

Zasada numer 3: Kiedy przyniesiesz do domu coś nowego, pozbądź się starej rzeczy.

 

 

Rutyna

 

Kolejnym problemem jest brak rutyny. Rutyna może wydawać nam się nudna i czasochłonna. Nic bardziej mylnego! Dzięki rutynie nasze czynności stają się automatyczne, przez co wykonujemy je szybciej i sprawniej. Czy kiedykolwiek uczyłaś się jeździć na rowerze, samochodem lub konno? Pamiętasz, jak trudno było na początku? Teraz jazda dosłownie weszła Ci w krew – to jest rutyna.

Z rutyną jest ściśle powiązana jeszcze jedna czynność, w podobnym stopniu odpowiedzialna za brak porządku w naszym domu. Chodzi o niechęć odkładania na miejsce, a raczej niechęć do zrobienia wysiłku, jakiego ta czynność wymaga. Człowiek jest dość leniwą istotą i o ile nie jest dla niego problemem wejście na strych w poszukiwaniu niezbędnego w tej chwili młynka do kawy, o tyle problemem staje się odniesienie pudła na miejsce. Logiczne, sensowne i normalne. Dlatego tak ważna jest organizacja naszego domu; musimy pamiętać, że miejsce rzeczy powinno być tam, gdzie najłatwiej jest nam je odłożyć.

Co blokuje Cię przed wyrzuceniem?

kosz

 

Podczas odgracania domu mogą pojawić się chwile, w których poczujesz opór przed usunięciem danej rzeczy.Dzieje się tak, ponieważ pozbywamy się przedmiotów, do których jesteśmy przywiązane emocjonalnie.

Musisz być świadoma tego, że odgracanie nie zawsze jest dla nas komfortowe, i musisz być ze sobą szczera aż do bólu, w przeciwnym razie efekt końcowy może nie okazać się zbyt zadowalający.

Dlatego podczas tego kursu przeglądanie zdjęć i pamiątek zostawione jest na koniec programu, ponieważ potrzebujesz dojrzeć do tak wymagającego zadania.

 

Jakie są blokady, które utrudniają nam pozbycie się danego przedmiotu?

  1. Przynależy on do katergori – „Może nam się przydać”.

 

W naszych domach znajdziemy dziesiątki, jeśli nie setki takich rzeczy, które pewnego dnia mogą okazać nam się „potrzebne”, jednak w tym momencie musisz być niezwykle szczera wobec siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jeśli ten dzień kiedyś nadejdzie, będziesz w stanie rzeczywiście użyć ten przedmiot, czy wytrzyma on próbę czasu? Może jest to rzecz, którą bez trudu znajdziesz i kupisz za niewielkie pieniądze wtedy kiedy faktycznie będziesz jej potrzebować?

 

Wiele moich czytelniczek walczy z problemem przechowywania ubrań, które są za małe lub za duże; jak stwierdzają: „kiedyś mogą nam się przydać”. Pamiętaj jednak, że jeśli nie ćwiczysz i w najbliższym czasie nie masz zamiaru zrzucić kilku kilogramów, to przechowywanie tych ubrań stanowi tylko katorgę dla Ciebie. Często ubrania stają się niemodne, dlatego warto zastanowić się, czy faktycznie jest sens posiadać je „na wszelki wypadek”.

 

  1. Jest „to bałagan kogoś innego”.

 

Jest to często spotykany i spory problem, zwłaszcza jeśli w naszym domu mieszkają inne osoby, które niekoniecznie lubią zbierać po sobie ubrania. Mimo że bardzo chcesz odgracić cały dom, nie powinnaś ruszać tych przedmiotów (poza tymi należącymi do malutkich dzieci). Jeśli zaczęłabyś przekładać innym rzeczy, doprowadziłabyś do awantur i sporów.

 

Dlatego warto ustalić przestrzeń do komunikacji, w której nie będzie żadnych osobistych przedmiotów, i przestrzeń delegowaną dla każdego z domowników, w której będą mogli przechowywać swoje bibeloty. Równocześnie wytłumacz każdemu, dlaczego to robisz, jaki jest cel i powód takiego przemieszczenia i wyznaczenia specjalnych stref w domu. Co zawsze sugeruję w takim przypadku, to odgracić tak dużo, jak możesz. Na własnym przykładzie pokaż, że odgracanie faktycznie działa. Musisz być również cierpliwa, ponieważ nie każdy zmieni się od razu. Wiem, że jest to trudne, kiedy chcesz działać, jednak pamiętaj osoby mające chaos w swoim otoczeniu najczęściej go nie zauważają, co więcej – wydaje im się, że inaczej nie można. Kiedy zaczną obserwować zmiany w pomieszczeniach objętych  Twoją jurysdykcją, dostrzegą również bałagan na swoim podwórku. I tutaj jest nadzieja.

 

  1. „To było drogie.”

 

Trudno jest pozbyć się rzeczy, której nie potrzebujemy, a która kosztowała sporo pieniędzy.

 

Co zrobić w takiej sytuacji? Jak pozbyć się takiego przedmiotu? Pomyśl w ten sposób: kupiłaś go, ponieważ wtedy był Ci potrzebny. Dlatego wydałaś tyle pieniędzy. Używałaś go przez pewien czas, ponieważ jego cena odpowiadała jego wartości, a to, co dzięki niemu zrobiłaś, spłaciło koszt zakupu. Jeśli cena przedmiotu była wysoka, a jego wartość nie spadła tak bardzo – może warto go sprzedać? Ewentualnie oddaj komuś, kto potrzebuje go bardziej niż ty.

 

  1. „To jest prezent”.

 

Bardzo często otrzymujemy w swoim życiu naprawdę sporo prezentów, które również stają się problem. Prezenty podarowane przez bliską osobę są naprawdę trudne do usunięcia z naszego życia bo wyrzucenie ich  często wywołuje w nas poczucie odrzucania drugiej osoby. Całkowicie naturalne jest, że nie chcemy nikogo zasmucać faktem, że oddajemy komuś wybrany przez niego prezent. Jednak czy faktycznie ta osoba będzie pamiętać o tym, że kiedyś Cię nim obdarowała? Otrzymałaś prezent, za który podziękowałaś – i tyle to się liczy. Musimy w końcu zrozumieć, że naszym celem w życiu nie jest uszczęśliwianie ludzi na siłę; aby dać innym szczęście, same musimy czuć się zadowolone.

 

Co zatem warto zrobić w takiej sytuacji? Jest kilka wyjść.

 

 

  1. „To jest pamiątka”.

 

Często przechowujemy w naszych domach rzeczy należące do innych osób, relikty przeszłości. Robimy to, ponieważ wydaje nam się, że jeśli je wyrzucimy, to tak, jakby osoba, do której należały, przestała istnieć; obawiamy się, że zapomnimy o niej.

 

Wiem z doświadczenia, jak trudno pozbyć się pamiątek i rzeczy, do których czujemy sentyment. Jednak aby odgracić dom i nasze życie, musimy usunąć z naszych sterty szpargałów, włącznie z przedmiotami, z którymi trudno nam się rozstać. Nie chodzi o to, aby pozbyć się wszystkich rzeczy i wyrzucić te, które mówią o Twojej przeszłości, a jedynie o to, by pozostawić te najważniejsze, które znajdą się w pudełeczkach. Opcjonalnie możesz dla każdej osoby, którą chcesz pamiętać, możesz zrobić niewielkie pudełeczko z najważniejszymi dla Ciebie pamiątkami.

 

Stwórz kajet wspomnień

 

Zamiast zbierać dziesiątki biletów do kina, książki, filmy czy nawet ubrania ukochanych osób, zapisz w kajecie, co i kiedy obejrzałaś, czy Ci się podobało i z jakiej okazji; a może towarzyszył Ci ktoś ważny? Wypisz tylko najistotniejsze przemyślenia i detale. Więcej na ten temat znajdziesz w zeszycie ćwiczeń

 

  1. Chęć bycia lepszym.

 

Musisz dokładnie zastanowić się, jakimi przedmiotami pragniesz się otaczać; to ważne, ponieważ dzięki temu przestaniesz posiadać w swoim potoczeniu przedmioty przypadkowe. Aby wiedzieć, czym chcesz się otaczać, musisz sięgnąć głębiej do swojego wnętrza; zastanowić się, kim jesteś i gdzie chcesz być; co jest dla Ciebie ważne. Dzięki takiej retrospekcji w Twoim otoczeniu będą znajdować się jedynie naprawdę ważne dla Ciebie przedmioty.  Często to, co posiadamy w domu, odzwierciedla nasze pragnienia bycia kimś lepszym, nasze inne alterego. Zapominamy, że najważniejsze jest życie ze świadomością własnych możliwości.

Mieszkając w Anglii, zauważałam ten problem, szczególnie uwypuklony na tle podziału społeczeństwa na klasy. Otóż często przed szeregowym domem w najgorszej dzielnicy można było znaleźć np. zaparkowane najnowsze Porsche. Czy to powodowało, że jego właściciel stawał się bardziej zamożny? Wiele kobiet pracujących tam za najniższą krajową przez kilka miesięcy odkładało, aby kupić torebkę Louisa Vuittona. Czy faktycznie świadczyło to o ich klasie? Patrzmy całościowo: jeśli z porsche wysiądzie „dres” ze słomą w butach, a torebkę za kilkanaście tysięcy złotych nosi dziewczyna z niechlujną fryzurą i byle jak ubrana, to czy rzeczy, które posiadają, świadczą o ich klasie? Czy przypadkiem nie chodzi tutaj o ostentacyjne eksponowanie swojej pseudozamożności za pomocą marki?

 

Jeśli chęć posiadania jakości jest dla nas ważna nawet w przypadku niewielkich dochodów, poszukajmy alternatyw; może zamiast wydawać kilka tysięcy złotych na markową torebkę, znajdźmy kaletnika, który o wiele taniej stworzy torebkę naszych marzeń?

 

Na koniec pamiętaj: największym naszym bogactwem jest to, co posiadamy w sobie, i wszystko.

WEJDŹ NA GRUPĘ I POD WPISEM DOTYCZĄCYM DZISIEJSZEGO DNIA  POWIEDZ JAKIE TY MASZ OPORY PRZED WYRZUCANIEM.

Pin It on Pinterest