Muchy są utrapieniem, zwłaszcza latem. Jeśli mieszkasz na wsi, musisz walczyć ze stadami, które z uporem maniaka starają się dostać do a Twojego domu. Z „pomocą” przychodzą producenci, oferujący nam przeróżne substancje, które w wątpliwy sposób są dla nas bezpieczne (nie wspominając o ich cenie i wpływie na nasze otoczenie).
Jak zwykle wmawia nam się, że aby walczyć z powszechnymi bolączkami, potrzebujemy doktoratu, specjalistycznego laboratorium i pieniędzy. Nic bardziej mylnego! Zawsze powtarzam: prostota jest kluczem do sukcesu.
Dziś dowiesz się, jak szybko i skutecznie pozbyć się much.
Kolejna zaletą specyfiku, który Ci proponuję: niejako ogłupia muchy, dlatego nawet gdy wlecą, łatwiej sobie z nimi poradzisz.
Jak pozbyć się much z domu?
Potrzebujesz:
1/2 szklanki octu jabłkowego
1/2 szklanki wody
10 kropli eterycznego olejku pomarańczowego
10 kropli eterycznego olejku miętowego
Wszystkie składniki wymieszaj w butelce z atomizerem. Następnie spryskaj futryny, parapety, firanki (zrób wcześniej próbę, czy olejek pomarańczowy lub ocet nie zabarwią tkaniny).
Czynność powtarzaj kilka razy w ciągu dnia.
4 odpowiedzi na “Jak pozbyć się much z domu”
Bardzo dobre porady, a kiedy to nie zadziała to należy zgłosić się z problemem do specjalistów, którzy już z nie jednym takim problem się uporali. Na szczęście obecnie sporo firm świadczących takie usługi.
Mój patent jest po prostu taki, że czekam aż muszki same umrą albo udaję, że ich nie ma. Świadomość można oszukać na wiele sposobów. Ale zalecenie jak najbardziej pomocne i na moje możliwości.
Mam balkon, a na nim złośliwego, okropnego gościa – gołębia. Nie przeszkadza mi on, bo nie mieszka na nim, ale odkąd wieszam pranie na sznurkach, lubi po nich się przespacerować, co jest utrapieniem dla mnie. Masz jakiś sposób na gołębie? Ps. Nie, nie załatwia się na moim balkonie, nie buduje gniazda, nie śpi, nie żyje, po prostu z uporem maniaka przylatuje i spaceruje po moim praniu, czego mam dość.
Ciekawe, czy sposób działa tez na inne małe latające stworzonka. Mam 20 komarów w domu, ale o dziwo żaden z nich nie chce mnie atakować. Trochę mi ich szkoda, bo pewnie strasznie głodne muszą być 😛