[et_pb_section admin_label=”section”]
[et_pb_row admin_label=”row”]
[et_pb_column type=”4_4″]
[et_pb_text admin_label=”Text”]
Delikatna zima – a raczej jej brak – sprawiła, że kleszcze nie musiały walczyć o przetrwanie. Dodatkowo coraz więcej ugorów jedynie sprzyja ich rozwojowi.
Już w lutym (!) ściągaliśmy te małe pokraki z Santiego, naszego psa. I o ile są w Polsce rejony, w których kleszczy po prostu jest mało, o tyle w mieście, w którym mieszkam, jest ich tak dużo, że śmiało mogę powiedzieć, że żyję w zagłębiu kleszczowym.
Borelioza to choroba, którą wielu nas straszy. I choć zachowanie zdrowego rozsądku jest ważne, trudno nie popaść w panikę. Ciekawa jestem, czy z czasem borelioza nie okaże się chorobą cywilizacyjną wywołaną brakiem ruchu, faszerowaniem się cukrem i wszechobecną chemią, przez którą nasz układ odpornościowy po prostu nie daje rady. Jednak są to wyłącznie moje przemyślenia na ten temat.
Wciąż straszą nas tyloma chorobami, że gdyby logicznie się zastanowić, jesteśmy dosłownie skazani na wymarcie; w ogóle nie powinniśmy żyć. Na domiar złego nikt nie sugeruje żadnych rozwiązań, nikt nie łączy faktów (choć z drugiej strony patrząc – czy na prostocie można byłoby zarobić?).
[mpp_inline id=”55194″]
Wrotycz jedno z najbardziej skutecznych ziół, które dość dobrze walczy z wszelakim robactwem zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, i które ma działanie tonizujące i stymulujące.
Kiedyś było używane jako roślina przyprawowa, nadająca smaku wszelkim daniom, dziś jesteśmy nią straszeni. Jednak – jak we wszystkim – umiar jest niezbędny, ponieważ zbyt duże dawki są bardzo niebezpieczne.
Dziś porozmawiamy o zewnętrznym zastosowaniu wrotyczu. Po pierwsze – świetnie sprawdza się przy wszelakich chorobach skórnych i opuchliźnie. Po drugie – fenomenalnie odstrasza komary i kleszcze.
Kleszczowa mgiełka odstraszająca
Potrzebujesz:
świeżych liści wrotyczu
octu jabłkowego
wody
lawendowego olejku eterycznego
Zalej liście wrotyczu wrzątkiem w proporcji 1 do 1, przykryj i pozostaw na noc, a następnie przecedź. Na 1 szklankę naparu dodaj 1/2 szklanki octu jabłkowego i 5 kropli olejku z lawendowego. Przelej do butelki z atomizerem i stosuj podobnie jak komercyjny środek na kleszcze. Pamiętaj jednak, że jest to ziołowy zamiennik, który należy aplikować częściej.
[mpp_inline id=”55194″]
Pamiętaj również, że i wrotycz, i inne zioła warto sprawdzić przed nałożeniem na skórę, zwłaszcza że – podobnie jak rumianek – może u osób bardzo wrażliwych wywołać reakcję alergiczną.
[/et_pb_text]
[/et_pb_column]
[/et_pb_row]
[/et_pb_section]
12 odpowiedzi na “Kleszczowy zawrót głowy”
czy to nie lawenda głównie odstrasza? jest w wielu komercyjnych środkach na owady.
Czy jak zrobię to w danym roku to w następnym można to jeszcze używać, czy będzie jeszcze działał. Słyszałam, ze daje się też spirytus.
A nie jest to przypadkiem tak ze to lawenda – dodajesz jej do przepisu-
bardziej odstrasza niż wrotycz?
Czy można użyć suszonego wrotycza?
Cześć, lepiej użyć jest świeżego, gdyż ma więcej olejków eterycznych.
Lepiej użyć kwiatów wrotycza, maja więcej olejków eterycznych i najlepiej, aby było to świeże zioło
Racja tylko w maju niema jeszcze kwiatów dlatego użyłam liści 🙂
Na kleszcze i inne paskuctwa dobre jest picie czystka. Troche zmienia nasz zapach. Jak bylam dzieckiem zlapalam ok 10kleszczy. Pozniej na studiach tez. Nie mam boleriozy, tak jakbym sie uodpornila. Nie mam zadnych boli i ogolnie mam dobra odpornosc. Dodam ze jak zlapie kleszcza to po pewnym czasie czuje niewielki bol w stopie i wtedy sie odladam i zawsze cos znajde. Kiedys nieswiadomia zagrozen wyciagano mi kleszcze po wszesniejszym nalozeniu masla na nie. Ponoc tak nie mozna. Jesli ktos lapie kleszcze prawdopodobnie ma za malo wit z gr B. Nie pamietam tylko o jaka chodzilo 5, 6 lub 12.
a ja pytałam czy może być suszony wrotycz, ale w ogóle nie widzę wpisu…
Ewo, co to znaczy „w proporcji 1 do 1” – kilogram lisci na kilogram wody? Co stanowi Twoja jednostke?
och, jestem zielona w temacie blogów itp. – wczoraj wstawiłam komentarz z pytaniem o ten wrotycz, skąd go pozyskać, no a dziś widzę tylko mą ksywkę Jane, tekstu brak – ech, nie wiem co jest nie tak…?
Rosnący dziko wrotycz można znaleźć w wielu miejscach. Nie ma specjalnych wymagań, ale preferuje słoneczne stanowiska i przepuszczalne, suche gleby. Np. na łące czy nad rzeką. Trudno go też pomylić z innym gatunkiem, szczególnie w okresie kwitnienia, kiedy ma charakterystyczne koszyczki. Proszę sprawdzić w Wikipedii jak wygląda.