Przepraszam, że tak mało jest mnie na blogu, ale idzie wiosna i rozpoczynają się prace na przydomowym zagonku. Właśnie dziś przyjechał do mnie ‘zdobyczny’ tunel, więc cały dzień odrdzewiałam go papierem ściernym. Jeśli chcecie wiedzieć coś na temat tego jak przy minimalnym nakładzie pracy przygotować grunt pod warzywniak, w którym nie trzeba plewić dajcie znać, bo mogę zrobić foto relacje.
Dziś odkopuję serię na temat domowej apteczki zdrowia.
Zanim urodziły się moje dzieci, w domu było sporo lekarstw, a szafka uginała się pod ich ciężarem. Tabletki przeciwbólowe, środki na gorączkę, kropelki na problemy żołądkowe, syropki, witaminy, antybiotyki oraz wiele innych cudactw. Paradoksalnie, wraz ze wzrostem mojej wiedzy , kiedy pojawiły się maleństwa lekarstwa zniknęły, a w apteczce zostały tylko bandaże, plastry, środki antyseptyczne, nożyczki i trochę ziół. Po prostu prewencja, czyli dieta, hartowanie i nie przegrzewanie dzieciaków czynią cuda. Jednak wracając do tematu, mam też zieloną apteczkę. Jest to taka trójca dobrych opiekunów, którzy przydają się w najbardziej zaskakujących sytuacjach. Rosną one sobie spokojnie na parapecie w sypialni, oczyszczają powietrze i czasem pięknie pachnąc. Nie mają u mnie lekko, można powiedzieć, że to rośliny zahartowane głównie przez moją nieuwagę, bo w zimę balkon otwarty na oścież a one marzną, czy też kilkutygodniowa susza spowodowana moim zabieganiem. Pomimo to żyją i mają się naprawdę dobrze, są to rośliny do każdego domu i dla każdego. Mowa tutaj o aloesie, żyworódce i pelargonii wonnej. Każde z tych ziół to istna skarbnica zdrowia. Dlatego wydawało mi się, że napiszę tylko jeden post ze wszystkimi ziołami, ale nie ma szans, 3000 słów to zdecydowanie za dużo. Dlatego podzielę artykuł na trzy części.
Aloes – mój fawory!
Każdy powinien mieć w domu jedną lub chociażby dwie takie rośliny. Dlaczego? Różnorodność zastosowań aloesu jest ogromna, ponieważ ma działanie żółciopędne, przeczyszczające, bekteriobójcze, regenerujące, przeciwbólowe, przeciwrobacze, przeciwzapalne, grzybobójcze, uspokajające oraz hamujące krwawienia, czy ogólnie wzmacniające.
W moim domu otarcia, zadrapania i siniaki to chleb powszedni. Właśnie dlatego aloes jest najczęściej używaną rośliną w moim domu. Aloes jest rośliną leczniczą znaną już od 3000 lat, starożytni Egipcjanie stosowali aloes, jako środek na różne dolegliwości brzuszne, zaś Kleopatra używała aloesu do pielęgnacji swojej skóry. W XII wieku dotarł on do Europy Środkowej i Zachodniej. Wyciśnięty sok lub miąższ ze świeżych liści aloesu zawierają związki żywicowe, wielocukry, kwasy organiczne, sole mineralne cynku, magnezu oraz miedzi, czy witaminy lub sterole. Dodatkowo aloes zawiera salicylate, który jest tym samym środkiem przeciwbólowym i przeciwzapalnym, który jest zawarty w aspirynie. Użyty zewnętrznie, rozkłada martwą tkankę w ranie i stymuluje nową do odbudowy.
Użycie zewnętrzne: na suchą skórę, wysypki, egzemę, rany, poparzenia I oraz II i III stopnia, podrażnienia skóry, czy ukąszenia. Świetnie sprawdza się na obrzęki po ukąszeniach pszczół, czy komarów. Aby użyć aloesu zewnętrznie, przetnij jego liść na pół i wsmaruj w oczyszczoną ranę żel znajdujący się w środku. Kiedy dzieci są w ruchu, przecięty liść z większością żelu przykładam do rany i bardzo luźno zawijam, aby ten nie spadł. Jeśli masz gronkowca lub związaną z nim infekcję, nie używaj aloesu, gdyż przyspieszy on gojenie rany i zamknie go w środku twojego ciała, tworząc idealne środowisko do jego przetrwania i rozwoju.
Użycie wewnętrzne: nieżyt żołądka i jelit, wrzody, artretyzm, nieprzyjemny oddech, grypa, astma, dychawica oskrzelowa, miażdżyca, oraz aby pobudzić układ odpornościowy.
Przygotowanie: bardzo drobno posiekaj dwu lub trzyletni liść aloesu uprzednio zahartowany*, następnie umieść w drobnej siatce nylonowej, takiej jak na ser biały, i dobrze wyciśnij. Konsumuj jedną łyżeczkę 2 do 3 razy dziennie przed posiłkiem. Możesz dosłodzić otrzymany sok odrobiną miodu naturalnego. Dzieci mogą pić 1 łyżeczkę soku dziennie wymieszanego ze szklanką wody.
Przeciwskazaniem do wewnętrznego stosowania soku z aloesu jest ciąża, cukrzyca, zapalenia pęcherza moczowego, krwotoki, choroby wątroby, a także przy nadciśnieniu. Dodatkowo niektórzy mogą być uczuleni na aloes, dlatego zawsze należy zrobić próbę.
Kilka ciekawych faktów na temat aloesu
- Może on przetrwać do 7 lat bez wody.
- Aloes przetrwa upał nawet do 60°C, zaś ginie już przy temperaturze poniżej 5 °C.
- Ponadto żel z aloesu blokuje 20 do 30 % promieniowania słonecznego.
- Dodatkowo Elżbieta Zielińska pisze w swojej książce, że znane są przypadki wyleczenia nowotworu za pomocą konsumowania 1 litra świeżego miąższu aloesu dziennie przez kilka tygodni.
*Zahartowanie polega na trzymaniu rośliny przez 3 dni w ciemnym i chłodnym miejscu, po to, aby pobudzić ją do przetrwania.
Bibliografia:
Gladstar, R. (2012) Rosemary Gladstar’s Medicinal Herbs: A Beginner’s Guide: 33 Healing Herbs to Know, Grow, and Use. North Adams: USA
Czaikow, P. I Łaptiew, J. (1987) Rośliny lecznicze I bogate w witaminy. Warszawa
Lewkowicz-Mosiej, T. (2003) Domowe porady ziołowe. Warszawa
Nowiński, M.(1983) Dziej upraw i roślin leczniczych. Warszawa
Dass, V. (2013) Ayurvedic Herbology East&West Twin Lakes: USA.
Zielińska, E. (1997). Xięga Zielarska. Wrocław
[mpp_inline id=”55194″]
15 odpowiedzi na “Aloes – jeden z trójcy moje naturalnej, domowej apteczki”
A co z aloina?
Nie wierzę ,że jest jakaś metoda aby nie trzeba było odchwaszczać działki. Jak nie od spodu to z góry pojawiają się i atakuja niechciane roślinki na naszej wymarzonej działce 🙂 A może sie mylę ? Chętnie posłucham Ewo:-)
Aloes to mój ukochany kosmetyk i lekarstwo. Doskonale łagodzi wszelkie zmiany trądzikowe, wspaniale nawilża i regeneruje skórę. Od kiedy zostałam mamą stosuję go na zdarte kolana moich urwisów. Jakiś czas temu wyczytałam na zagraniczym forum, że jest niezastąpiony w walce z katarem. Postanowiłam sprawdzić najpierw na sobie, od lat mam problemy ze śluzówką nosa (efekt nadużywania kropli). Zimą mój nos był kompletnie zablokowany z ropną wydzieliną, postanowiłam zaryzykować, zaczęłam regularnie co godzinę smarować go w środku żelem aloesowym (gotowcem, jednej z popularnych w Polsce firm). Efekt przerósł moje oczekiwania, juz po pierwszej aplikacji poczułam przyjemną świeżość, śluzówka bardzo szybko się obkurczyła przy jednoczesnym nawilżeniu. To było niesamowite. Teraz na przeziębienie u moich dzieci stosuję wyłącznie syrop z czosnku i aloes do nosków. Dwa dni i dzieci są całkowicie zdrowe.
Witam, mam aloes na swoim parapecie i jestem z niego bardzo zadowolona. W rok czasu z małej szczepki rozrósł mi się strasznie – ma z 10 nowych sadzonek! Raz go przelałam, raz tez przesuszyłam, ale dzielnie to znosi. Używam żelu z aloesu po depilacji nóg zamiast balsamu:D Po każdym balsamie odczuwam pieczenie skóry, a po aloesie nie:) A skóra jest gładziutka:):)
Pozdrawiam
Ciekawi mnie dlaczego nie można używać aloesu w ciąży i przy zapaleniu pęcherza. Czy ktoś mógłby to wytłumaczyć?
I czy to normalne, że starsze liście delikatnie brązowieją? Dlaczego tak się dzieje?
Czekam na kolejne wpisy 🙂 Aloes jest świetną rośliną! Nie wiem czy wiesz, ale nie tylko oczyszcza powietrze ale również produkuje w nocy tlen, wobec czego doskonale nadaje się do sypialni.
I koniecznie zrób wpis o grządkach 🙂
Ja zdecydowanie wolę żyworódkę od aloesu, z niecierpliwością czekam na wpis o niej, no i też bardzo chętnie zobaczę zdjęcia Twoich grządek, nie wyobrażam sobie warzywniaczka bez pielenia. Pozdrawiam 🙂
kilka lat temu dostałam sadzonkę żyworódki , teraz jest ich całe mnóstwo . Przepięknie kwitną , kwiatki w kolorze pudrowego różu .Rozmnaża się jak szalona:) Młodziutkie odnóżki na liściach zjadamy w kanapkach i sałatkach,duże liście maja właściwości podobne do aloesu
Ja mam właśnie problem z żyworódką, bo okazało się po dłuższych poszukiwaniach, że to co jest nimy żyworódką pierzastą wcale nią nie jest, co więcej jest trującą wersją tej leczniczej. Dlatego jest ona zdatna wyłącznie do stosowania zewnętrzngo 🙁 Ta lecznicza powinna mieć takie liście http://www.kuzdrowiu.pl/UserFiles/Image/kalanchoe/kalanchoe_pinnata4.jpg może ją masz?
Kiedy moja córka zaczynała przedszkole nasze szuflady też uginały się od leków – po roku stwierdziłam że kupowanie kolejnych wynalazków nie ma sensu – od tamtej pory moje dzieci leczą się herbatką lipową i sokiem malinowym – i też działa – o ile młodsza córka (przedszkolak) jeszcze dużo choruje to starsza już tylko raz do roku a i choroba mija błyskawicznie. Nie stosowałam żadnych specjalnych środków – po prostu trzeba dać organizmowi wychorować się i za bardzo mu nie przeszkadzać.
Żadnej z roślinek o których piszesz nie mam ale może powinnam zapolować gdzieś na aloes.
O warzywniku chętnie też poczytam 🙂 pozdrawiam
Witam, chciałabym nabyć tą cudowną roślinkę ale nie mam pojęcia gdzie się zaopatrzyć, tak żeby to było na pewno to – czyli aloes leczniczy. Może jakaś podpowiedź?
Pozdrawiam,
Aga
czy są różne aloesy? kolezanka tez ma taka rosline jak u Pani na zdjeciu i chcialam wziąć od niej na rozmnożenie, ale poinformowala mnie że to nie ten leczniczy aloes tylko jakis ozdobny. jesli sa różne aloesy to jak je rozróżnic?
ja bardzo chetnie skorzystam z informacji o warzywniku, bo chce w tym roku zalożyc a ze mam 3 dzieci i jestem w 4 ciązy to i czasu malo i sil też 🙂 na pielenie
Witaj, Ewo
Przede wszystkim gratulacje i podziękowania za tak piękną i mądrą, pełną informacji stronę. Sama mam aloes i każdy, kto go ma wie, że nawet zaledwie jedna drobna roślinka może dać w czasie duży „plon”. Ja mam już dwa parapety w całości pokryte aloesami i nareszcie dzięki tej stronce wiem, do czego mogę je użyć. Jeszcze raz dzięki!
A co do samej treści – salicylate to po polsku po prostu salicylan, czyli faktycznie typ związków, które znajdziemy w aspirynie, polopirynie, itp. Podejrzewam więc, że pewnym przeciwwskazaniem do stosowania wewnętrznego aloesu mogą być też wrzody żołądka, refluks żołądkowo-przełykowy, itp. Czy masz ewentualnie możliwość zdobycia takiej informacji?
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
Ania z Tarnowa