- Bądź przykładem.
Od dzieci i nastolatków często oczekujemy, że będą po sobie sprzątać. Chodzimy za nimi, wręcz gnębimy słowami: „Posprzątaj po sobie”, „Ogarnij ten bałagan”, jednak rzadko kiedy przynosi to oczekiwany rezultat.
Dzieje się tak, ponieważ sami nie jesteśmy święci. Nie potrafimy odłożyć butów na miejsce, przemyć po sobie umywalki czy opuścić deskę klozetową, a oczekujemy, że nasze dzieci będą to robiły. Dzieci uczą się przez naśladownictwo; to Ty jesteś dla nich najlepszym przykładem, dlatego jeśli chcesz mieć porządek – zacznij od siebie.
- Oczyść przestrzeń.
W naszych domach jest niewyobrażalna liczba gadżetów i innych dupereli, które – oczywiście według reklam – mają nam pomóc. Jedne faktycznie okazują się przydatne, inne jedynie zbierają kurz. Co łączy je wszystkie? Fakt, że uwielbiamy robić z nich wystawkę. Piloty często znajdują się na stole, a blendery, maszyny do krojenia, młynki do kawy zajmują czołowe miejsce na blacie w kuchni. Sprawia to, że jesteśmy otoczeni przez szpargały, przez co bałagan w naszym domu zwyczajnie się uwydatnia i stale jest obecny. Najłatwiejszym rozwiązaniem będzie znalezienie mniej widocznego, ale wciąż podręcznego miejsca dla każdego z tych przedmiotów.
- Składaj czyste ubrania, a brudne od razu odkładaj.
Sterty nieposkładanego prania i suszarka, która w sezonie zimowym zajmuje dumne miejsce w salonie, nie są koniecznością. Wystarczy składać i od razu odkładać. Zastanów się, dlaczego tego nie robisz. Może potrzebujesz systemu, który usprawni te czynności w Twojej rodzinie?
- Zabawki mieszkają w pudełku.
Jak często zdarza Ci się sprzątać po dzieciach? Ile klocków lego masz teraz w kieszeni spodni? Dlaczego lubimy utrudniać sobie życie i tworzymy piękne wystawki książek, miśków, klocków i innych zabawek? Miej pudełko w każdym pokoju, do którego dzieci każdego wieczoru szybko wrzucą zabawki, bez konieczności nieustannego odkładania ich na miejsce.
- Skończ ze zmywarką.
Zmywarka to jeden z najmniej udanych zakupów w naszym domu – doprowadziła do kryzysu naczyniowego. Dlaczego? Zmywarka musiała chodzić cały czas; aby przetrwać od cyklu do cyklu, musieliśmy kupić więcej naczyń. Wkładanie i wyciąganie naczyń zajmowało wieki. A ile razy naczynia zostawały w zmywarce…! Mycie ręczne po sobie zajmuje znacznie mniej czasu.
18 odpowiedzi na “5 przyzwyczajeń, które pomogą Ci opanować chaos w domu.”
Ja jestem fanka zmywania recznego. Mozna sie nie zgadzac ze mna, ale to moje doswiadczenie i jedyne, i zmywarka dla mnie to troche zbedny zawalajacy przedmiot. I jesli ktos uwielbia zmywarke, to ok, ale jak Pani Ewa jej nie lubi, to tez jest ok, i mozna sie z tym zgadzac lub nie, ale jest to doswiadczniem indywidualnym.
Mycie naczyń pod bieżąca woda to ogromne marnotrastwo wody. Obserwuje ludzi np. w pracy i umycie jednego kubka po kawie wygkada tak, że ktos odkręca wodę i myje jeden kubek zużywając kilkanaście litrów wody!
Mycie ręcznie na pewno nie zajmie mniej czasu niż zmywarka, nie zgodzę się z tobą
Ja również sama mam zmywarkę nie odkupywałby naczyń aby ja zapełnić przy dwójce dzieci i dwójce dorosłych puszczam raz dziennie zmywarkę .
Wykorzystalam pomysl z ukladaniem rzeczy tak jak w pojemnikach na zdjeciu, przy pakowaniu walizki na kilkudniowy wyjazd. Swietnie sie to sprawdzilo, mam walizke z dwoma plytkimi komorami nakladajacymi sie na siebie, stad ulozenie w ten sposob ciuchow bylo latwe. Dwojka malych dzieci, ja i maz.. w jednej walizce:) po raz pierwszy nie bylo chaosu przy wyszukiwaniu ubran i do konca wyjazdu walizka byla uporzadkowana:)
Moniko ogomnie się cieszę, że sposób się sprawdził i mam nadzieję, że wyjazd był udany. Pozdrawiam bardzo serdecznie, Ewa
Chyba pierwszy post z którym z żadnym założeniem sie nie zgadzam. Uwielbiam miec pochowane rzeczy (kuchnia, pokój dzieciaków) a i tak balagam jest non stop. zabawki pochowane w pudełka wcale nie sprawiaja ze łatwiej sie je chowa (wszystko ze wszystkim jest i tak zawsze pomieszane) zmywarka to najlepszy przyjaciel kobiety. Jesli ktos nie gotuje i ma same talerze i szklanki to fakt szybko sie zmywa po sobie, ale przy gotowniu 2 daniowego obiadu dla 4 osobowej rodziny ( plus czasem deser) w zyciu bym nie ogarneła sie bez zmywarki. Wiec przykro mi ale ten post to klapa ;/
dokladnie!
Zgadzam się 🙂
Zgadzam się w 100 %
Troche dziwne te porady. Zmywarka jest jak najbardziej super wynalazkiem, oszczedza czas i pieniadze. A sprzatanie w pokoju dzieci to nadal odkladanie na miejsce i nie ma roznicy czy to bedzie pudelko czy polka. A nauka sprzatania jest wrecz konieczna. Suszarka z praniem niestety tez postac troche musi, od razu zlozyc sie nie da, najpierw musi wyschnac. A na blacie w kuchni stoja z reguly sprzety stale uzywane. Chowanie blendera, ktorego uzywam minimum raz dziennie i wyjmowanie za kazdym razem bedzie raczej czasochlonne niz pomocne.
ja tez uwazam zmywarke za genialne urządzenie i nigdy bym sie jej nie pozbyla……. zapakowanie i wypakowanie zmywarki zajmune ooo wieeeele mniej czasu niz mycie tych wszystkich garów….
Mam 2 zmywarki i nie muszę z nich wcale wyjmować- po prostu napełniam drugą.
Ze zmywarką się nie zgadzam. Jest wręcz odwrotnie- dzięki niej oszczędzamy czas i zawsze mamy idealnie czyste naczynia. W nowoczesnych zmywarkach jest opcja polowy załadunku, wiec nie trzeba tez czekać, az się zapełni.
dokładnie. moje życie bez zmywarki było koszmarkiem.
Nawet w starych zmywarkach jest taka opcja. Moja ma 9 lat i ma taką funkcję.
Zmywarka… to zależy- mnie się marzyła jak miałam mniejsze dzieci. Potem, gdy troszkę podrosły, stwierdziłam, że chyba mogę ją sobie odpuścić…, ale gdy dowiedziałam się, ze jest w trzeciej ciąży zmywarka została zakupiona ekspresowo- to jednak duże ułatwienie. A co do samego porządku… To sztuka odkładania rzeczy na miejsce… Ciągle się tego uczymy…
Dopóki nie miałam zmywarki były rzeczy, których mycie trwało wieki, a i tak ciężko było domyć (sitka), rzeczy, które trudniej umyć ręcznie przez kształt (wąskie szklanki), oraz te, które są brudzone najczęściej przez co co chwilę musiałabym moczyć ręce (sztućce, talerze). Nie mamy wielu naczyń, więc zmywarka chodzi raz, czasem dwa razy na dzień. Dzięki temu, że mam zmywarkę nie rosną mi stosy naczyń czekające na mycie. W ręku myję w misce, a nie pod bieżącą wodą, bo to oszczędność ciepłej wody, teraz są tylko rzeczy, które nie nadają się do zmywarki – ręcznie malowana ceramika, drewniane utensylia oraz patelnie i pokrywki. Moje dłonie odpoczywają i nie mam ani podrażnionej skóry, ani obolałych stawów – płuczę naczynia w zimnej, bo to skuteczne i oszczędne.