fbpx

Szybki i pyszny chleb z Zielonego Zagonka

image_pdf
Pobierz pdf
image_print
Wydrukuj post

Pieczemy pyszny chleb!

Mało kto mając dzieci ma czas na pieczenie chleba, pomimo szczerych chęci. Przeważnie w internecie znajdziecie pełno przepisów na wspaniałe bochenki, jednak są one bardzo często czasochłonne. Dlatego podzielę się z wami moim szybkim bochenkiem, który zawsze wychodzi. Zapraszam na pyszny chleb!

Szybki i pyszny chleb

Co potrzebujesz:

– 120 ml wody

– 400 gramów zakwasu chlebowego

– 300 gramów mąki pszennej

– 100 gramów mąki żytniej

– 1,5 łyżki soli

– 0,5 łyżki cukru

– kminek, czarnuszka lub nasiona słonecznika, sezamu

1. W misce wymieszaj wodę, zakwas, sól, cukier i przyprawy.

2. Do masy dodaj mąkę, najpierw mieszaj łyżką, kiedy masa będzie dość sucha przełóż ją na blat i wyrabiaj ciasto przez 10 minut

3. Kiedy ciasto osiągnie konsystencje twardego ciasta drożdżowego, pozostaw je na 1 godzinę w naoliwionej misce do wyrastania

4. Po godzinie odgazuj chleb (ugniataj go przez 1 minutę) następnie uformuj bochenek

5. Pozostaw na minimum 5 godzin do wyrastania

6. Nagrzej piekarnik do temperatury 250 stopni

7. Włóż chleb do piekarnika wcześniej spryskanego obficie wodą

8. Piecz w temperaturze 250 stopni przez 10 minut, a następnie obniż ją do 200 i piecz przez kolejne 35 minut

9. Po upieczeniu pozostaw chleb na kratce do ostygnięcia

SMACZNEGO!

A tutaj jest film (proszę bądźcie wyrozumiali, nie wiem czemu nie ma dźwięku, jutro naprawię)

Bardzo istotny komentarz do postu od Ewy : „Dla osób, które uważają, że ich zakwas jest leniwy – dokarmcie go trochę i podgrzejcie, tzn wstawcie w bardzo ciepłe miejsce np. w kuchni na szafkach wiszących. Można też owinąć go kocem.
Ja kiedy robiłam drugi zakwas, to w okryłam go poduszką elektryczną na „1″ przez dwie godziny. Ruszył jak burza. Pierwszy zakwas wylałam bo był leniwy, słabo pracował. Wtedy nie wiedziała co robić. Potem rozmawiałam z babcią koleżanki (staruszka miała wtedy ponad 90 lat) i opowiedziała mi jak nauczyła ją jej mama, choć mówi, że w dawnych czasach zakwas był przekazywany córkom gdy wychodziły za mąż. Suchy leżał sobie w dzieży przykryty szmatką lub pokrywą (były dzieże z pokrywami).”

 

[youtube_sc url=”http://youtu.be/s3CnDhKRyvA” theme=”light” rel=”0″]

[mpp_inline id=”55194″]

Autor tekstu:

Cześć, jestem Ewa, pasjonatka i ekspertka w dziedzinie zielarstwa! ? Moja podróż zaczęła się od fascynacji naturą i przekształciła w głęboką wiedzę o ziołach i ich mocy. Autorka 9 książek, regularnie dzielę się swoimi odkryciami w TV. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o czymś wyjątkowym – leczniczych właściwościach soli. Ta prosta, ale potężna substancja kryje w sobie tajemnice zdrowia i dobrego samopoczucia. Zapraszam do odkrycia tej historii razem ze mną!

Odkryj Moc Ziół Dzięki DARMOWEJ

Bibliotece Ziołowej


20 odpowiedzi na “Szybki i pyszny chleb z Zielonego Zagonka”

  1. Pani Ewo a czy ja mogę prosić o zakwas? 🙂 piekę tylko drożdzowy a po pani książce chciałabym sprobować na zakwasie choć nie czuje sie na siłach. Jakiej pszennej i żytniej dokładnie mąki pani używa-typ i odmiana ?

  2. bardzo ciekawe to wszystko-chcialam tylko dodac ze chleb z dodatkiem drozdzy szybko czerstwieje….a ten na zakwasie nie i jest zdrowszy -polecam tez ciekawy blog o pieczeniu chleba na zakwasie http://dancia.bloog.pl/kat,0,index.html
    ciekawostka-panstwo Bielikowie kolo Poznania maja mala piekarnie-wyhodowali oni zakwas z maki orkiszowej bo nie wiedzieli o tym ze sie nie da…..udowodnili ze jest to mozliwe choc pewnie trudne.

  3. Ewo, chleb na młodym zakwasie wyjdzie pod jednym warunkiem – musi być przez trzy dni przed pieczeniem dokarmiany.
    Dla osób, które uważają, że ich zakwas jest leniwy – dokarmncie go trochę i podgrzejcie, tzn wstawcie w bardzo ciepłe miejsce np w kuchni na szafkach wiszących. Można też owinąć go kocem.
    Ja kiedy robiłam drugi zakwas to w okryłam go poduszką elektryczną na „1” przez dwie godziny. Ruszył jak burza. Pierwszy zakwas wylałam bo był leniwy, słabo pracował. Wtedy nie wiedziała co robić. Potem rozmawiałam z babcią koleżanki (staruszka miała wtedy ponad 90lat) i opowiedziała mi jak nauczyła ją jej mama, choć mówi, że w dawnych czasach zakwas był przekazywany córkom gdy wychodziły za mąż. Suchy leżał sobie w dzieży przykryty szmatką lub pokrywą (były dzieże z pokrywami).

  4. Ewo, kupiłam gotowy zakwas zytni w supermarkecie-na dziale z żywnością ekologiczną-i jego dokarmiam. Upieklam chleb wedlug twojego przepisu zamieniając jedynie make pszenna na orkiszowa i….. wyszedl zakalec. Pilnowalam wszystkiego:temperatura odpowiednia podczas wyrastania i pieczenia, chleb niby wyrastal 12h-niestety objetosc jego sie nie zmienila. Czy przyczyna moze byc zakwas? Probowalam sama robic z maki zytniej pełnoziarnistej i za kazdym razem robil mi sie tak gesty ze zadne pęcherzyki sie nie pojawialy a tym bardziej nie bylo mowy o procesie fermentacji, pojecia nie mam czego. Czy to przez mąkę? Robilam 3 razy zakwas i za kazdym razem nie wychodzil bo byl za gesty, a scisle trzymalam sie proporcji. Kupilam gotowy, dokarmilam i tez mocno sie zagestnil. Czy to moze byc przyczyna zakalca?

    • Witaj Doroto,
      Mąka orkiszowa z pełnego przemiału, ma troszkę inną konystencję od przennej, dlatego chleb może być bardziej zbity. Co do zakwasu postaram się w tym tygodniu opublikować wpis albo może wideo jak dbać o tego drania, bo na samym początku jest bardzo niewdzięczny i tyle. Sklepowy zakwas, jeśli był źle przechowywany, bakterie w nim zawarte mogły zginąć. Zakalec to wina zakwasu, też tak miałam miliony razy, zanim mój zakwas zrobił się nieśmiertelny. Po krótce jak dbać o zakwas. Kup ten sklepowy i naprawdę dobrą mąkę eko żytnią (tylko na początku, jak już będziesz mieć aktywny zakwas, możesz kupować taką zwykłą mąkę żytnią z dowolnego sklepu) i teraz, rób na oko. Mąka, mące nie równa, dlatego, kiedy masz suchy zakwas dolej do niego letniej przegotowanej wody ok szklanki i wsyp z 5 łyżek mąki żytniej i zostaw na następny dzień. Kolejnego dnia dodaj szklankę wody i szklankę mąki (ale powoli z mąką, chcesz uzyskać konsystencję gęstej śmietany, która jeśli przechylisz słoik z łatwością się przelewa). Trzeciego dnia zabrzmi to źle, ale wywal wszystko i pozostaw z dwie łyżki młodego zakwasu, dodaj do niego szklankę wody i szlankę mąki (znowu uważaj na konsystencję), czwartego dnia znowu powtóż wszystko. Piątego wylej (albo odstaw na żurek, dodaj sporo wody, czosnek i pozostaw w ciepłe miejsce), zostaw 2 łyżki zakwasu, dodaj wodę i mąkę (po szklance) już powinnaś widzieć jakiekolwiek pienienie się. Jednak Twój zakwas jest jeszcze za młody aby pociągnąc cały chleb do góry, dlatego ja na Twoim miescu bym dodała troszkę drożdży np z 10g. Z czasem zmniejszając ilość, aby zbaczyć czy zakwas jest już gotowy, może to zająć nawet kilka miesięcy. Jednak warto poczekać. Pozdrawiam Ewka

  5. Chlebuś upieczony…wyszła mi z zewnątrz twarda, w środku zakalcowata klucha. Już samą konsystencję ciasta miałam bardziej zbitą niż Ty, nie było tak elastyczne-dolewałam wody, za bardzo nic nie dawało. Może było coś nie tak z moim zakwasem, a na pewno brak wprawnej ręki w pieczeniu chleba. Był to mój pierwszy bochenek, szczerze nie spodziewałam się, że wyjdzie. Prędzej dwa razy próbował mój mąż(z innego przepisu)-też wychodził zakalec, więc zrezygnował. Ja będę kombinować dalej, zakwas zrobię bardziej „po Twojemu”, nie będę się ściśle trzymała każdego grama i godziny mieszania. W końcu wyjdzie, nie zrezygnuję! Ps. dzięki za filmik, bardzo mi ułatwił!!! Pozdrawiam:)

    • Kasiu, winą jest prawdopodobnie zakwas. Sama go robiłaś? jeśli tak to ile on ma? Jak zakwas jest młodziutki to nie pociągnie on chleba do góry, dlatego w początkowym stadium pieczenia z zakwasem, faktycznie lepiej dodać 1/4 łyżeczki drożdży do momentu kiedy zakwas będzie miał co najmniej pół roku. Zakwas powinien mieć lejącą konsystencję, jeśli robisz ciasto to np, nie dodawaj całej mąki od razu. Tylko stopniowo, każda mąką jest inna, dlatego, dodawaj do momentu aby uzyskać konsystencję ciasta drożdżowego które nie klei się aż tak bardzo. Pozdrawiam , Ewa

      • ugh….ja miałam całkowicie świeży zakwas- dopiero co zrobiony, pięciodniowy. Nigdzie nie przeczytałam, że taki do pieczenia chleba się nie nadaje- dziękuję. Do pozostawionej resztki tamtego dodałam drożdże, teraz nie ma bata! 🙂

        • Kasiu przepraszam, powinnam wspomnieć o tym, jeśli będziesz chciała taki stary, sprawdzony zakwas daj znać, to mogę Ci go przesłać za darmo, jedynie abyś pokryła koszt wysyłki. Pozdrawiam Ewka

            • Pani Ewo a czy ja mogę prosić o wysłanie zakwasu ? 🙂 piekę tylko drożdzowy a po pani książce chciałabym sprobować na zakwasie choć nie czuje sie na siłach. Jakiej pszennej i żytniej dokładnie mąki pani używa-typ i odmiana ?

  6. Cześć Agnieszko, co do zakwasu,.. to ja nie przestrzegam za bardzo tego wszystkiego. To znaczy, są ludzie, którzy zakwaszają ciasto zanim zrobią chleb,.. dla mnie to za dużo zachodu , nie mam na to czasu. Co robię to mam słoik z zakwasem i tak, kiedy robię chleb prawie wszystko ze słoika wlewam do ciasta, zostaje mi może łyżka, wtedy do słoika wlewam tak ok pół szklanki wody i pół szklanki mąki żytniej. Zakwas sobie siedzi na tej półce, ponieważ piekę tak co 3/4 dzień to trzeciego dnia daje mu jeść czyli tyle ile ma być zakwasu w przepisie (oczywiście minus to co już w nim jest) tak pi razy oko. Nie wiem może dzięki temu zakwas jest tak,.. hmm,.. „zahartowany” , dlatego teraz to kiedy rano dosypię mu tej mąki i doleję wody, to wieczorem wyrabiam bochenek. Może nie jest to tradycyjna metoda, ale u mnie się sprawdza.Pozdrawiam Ewa

  7. Świetny przepis, pyszny chleb 🙂 Smak, kształt, konsystencja – wszystko w sam raz.
    Ciekawa jestem jeszcze jak postępujesz z zakwasem – czy za każdym razem wstawiasz nowy?
    Na filmie nie widać żebyś odkładała porcję na następny raz.
    Ja ze swojego odkładam, ale zawsze mam dylemat – rozcieńczać tą kulkę ciasta czy nie.

  8. Lubię piec chleb. Ja swój piekłam na podstawie przepisu z książki KA – całkiem podobnego. Ale tam zakwas jest z drożdżami. Zrobienie zakwasu jest dla mnie sprawa trudną. Czy możesz się podzielić przepisem na zakwas?

    • Ja od prawie trzech lat piekę samodzielnie chleb, ale w moim przepisie jest zarówno zakwas, jak i drożdże – 1/4 kostki na kilogram mąki (dwa bochenki). Czy chleb na drożdżach jest znacznie gorszy od tego bez nich?

      • Magdo, w tradycyjnym wypieku chleba nie używano drożdży, nie wiem ile w tym jest prawdy, ale kiedyś natknęłam się na artykuł, że chleb bez drożdży z powodu, że wyrasta powoli i spokojnie sprawia, że składniki odżywcze zawarte w chlebie są lepiej dla nas przyswajalne.

    • Tutaj http://www.akademiawitalnosci.pl/10-mitow-na-temat-zdrowego-odzywiania/, w punkcie 2. wyjaśnione zostało dlaczego zakwas naturalny i proces powolnego wyrastania (fermentacji) jest tak ważny przy robieniu chleba z mąki pełnoziarnistej. Dodam tylko od siebie, że mi najlepiej zakwas wychodzi z mąki żytniej razowej (typ 2000). Nie jestem fachowcem, ale mam wrażenie, że dzikie drożdże z ziaren w tej właśnie mące są w najlepszej kondycji. Wydaje mi się również, że ze względu na strukturę (duże cząstki w porównaniu z przemieloną bardziej mąką) dają mniej klejącą się strukturę po zmieszaniu z wodą – w skrócie zakwas nie jest taki zwarty i bąbelki mogą się tworzyć swobodnie. Może to, co tu piszę to jakieś herezje, niemniej mi zakwas wyszedł już/dopiero przy drugim podejściu (hodowałam w słoiku 2l na ciepłej podłodze w kuchni) i wciąż żyje, a ma już jakieś 8 miesięcy, między dokarmianiami i wypiekaniem chleba siedzi sobie spokojnie w lodówce. Gdy aura nie sprzyja, deszcz, chłód, warunki ogólnie mało życiowe, to przy karmieniu dodaję do ciepłej wody odrobinkę miodu. Jest żywy, więc można go czasem trochę rozpieszczać 😉
      Ewo, cudny chlebek! Patrząc na zdjęcie niemal słyszę jak chrupie skórka 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

      • Patrycjo dziękuję za informację, na pewno komuś się przyda. Dodajesz do zakwasu miodu? O tym nie słyszałam, mój to weteran wojenny, często zapominałam o nim lub robiłam coś nie tak. Dzięki trudom swojego losu po 6 latach w ciągu dwóch godzin potrafi wyprowadzić chlebuś… zbój jeden. Żadnej herezji nie napisałaś 🙂 dwa razy to i tak malutki licznik, ja do swojego zabierałąm się z 5 bo nie chciał wyjść. Powiedz coś więcej o tym miodzie. Pozdrawiam serdecznie, Ewa

    • Mam wrażenie że mój zakwas jest stabilny, silny, ale leniwy i motywuję go miodkiem, gdy nie mam czasu na powolną fermentację. Gdy wyjęty z lodówki zakwas dojdzie do temp. pokojowej, wówczas w lekko ciepłej wodzie (100ml) rozpuszczam łyżeczkę miodu, czasami pół. Następnie zwyczajnie dodaję 100g mąki żytniej razowej, mieszam i czekam na reakcję. Zazwyczaj zakwas dokarmiam klasyczną metodą mąka + woda, miód dodaję rzadko, bo boję się że może się wdać jakaś pleśń czy inne paskudztwo. W końcu warunki do tego są sprzyjające. Jednak póki co (odpukać) działa. Ale ostatnio się dowiedziałam, że ten mój cały wypiek chleba robię trochę nieprofesjonalnie – może dlatego tak długo mi rośnie i bez jakichś ochów i achów – i o ile mogę wrzucić kolejnego linka, to polecam stronę http://www.chleb.info.pl/ zwłaszcza część o wyhodowaniu i postępowaniu z zakwasem.
      Smacznego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uwolnij moc ziół! Uzyskaj ekskluzywny dostęp do darmowych ziołowych publikacji!

X

Pin It on Pinterest