Wiele komercyjnych środków przeciw komarom, kleszczom i innym insektom zawiera dwuetylotoluamid (DEET) i naprawdę powinniśmy się zastanowić, kiedy sięgamy po produkt go zawierający. Według Duke University Medical Center [1] DEET jest składnikiem, który w wyniku 30 letnich badań nad tym pestycydem pokazał, że może on prowadzić do zaburzeń układu nerwowego.
DEET jest trujący
Nie może on być stosowany dla noworodków oraz absolutnie nie może być konsumowany. Szczury spryskane DEET w takiej samej proporcji jak ludzie używający spray-ów owadobójczych, miały widoczne problemy z kontrolą i koordynacją mięśni. Wspominany środek chemiczny, jest zaplanowany do krótkotrwałego i sporadycznego użycia, jeśli jednak mieszkasz na mazurach i komarów Ci dostatek, to omijaj go szerokim łukiem! DEET bardzo dobrze wchłania się w skórę i dostaje się do krwioobiegu dość szybko, a jeszcze szybciej, kiedy użyjesz filtra przeciwsłonecznego, który zawiera oksybenzon. DEET, ma bardzo charakterystyczny zapach, dlatego producenci używają sporej dawki syntetycznych perfum, aby go ukryć. DEET pod żadnym pozorem nie powinien być konsumowany, a co z dziećmi w wieku 1 roku, które wszystko wkładają do buzi?
Spray ze świeżych ziół
Potrzebujesz:
– po garści melisy, mięty i rozmarynu, kocimiętki (kocimiętka jest 10 razy silniejsza w odstraszaniu owadów niż DEET)
– 1 szklanka wody destylowanej/przegotowanej bądź też ocet jabłkowy (wolę drugą opcję, gdyż ocet jabłkowy świetnie wpływa na naszą skórę, łagodzi podrażnienia, zaś zapach szybko mija)
– 1 cytryna (jeśli używasz wody destylowanej)
Krok po kroku:
1. Porwij zioła na małe kawałki (nie używaj metalu do tej czynności) wsyp do słoika i zalej wszystko octem/ gorącą wodą.
2. Jeśli używasz wyłącznie wody, zagotuj ją, zalej nią zioła, zakręć słoik i pozostaw na 30 minut. Pod sam koniec odcedź sok z cytryny oraz zioła, wlej do atomizera i już.
3. Jeśli używasz octu, pozostaw całą mieszaninę wraz z ziołami, na co najmniej tydzień w ciemnym i chłodnym miejscu, co jakiś czas należy nią wstrząsnąć. Następnie przecedź przez sitko i wlej do atomizera.
Spray najlepiej trzymać w lodówce, jeśli używasz wody i cytryny. Natomiast, jeśli wykorzystałaś/eś do przepisu ocet, może on stać minimum pół roku w lodówce lub 3 miesiące poza nią.
[1]DUKE (2004) Duke Pharmacologist Says Animal Studies on DEET’s Brain Effects Warrant Further Testing and Caution in Human Use. Źródło: http://www.dukehealth.org/health_library/news/5500
[mpp_inline id=”55194″]
26 odpowiedzi na “DEET i jego alternatywa – spray na komary prawie za darmo!”
EQVFHaLO
Zielony Zagonek:Spray na komary prawie za darmo! – Zielony Zagonek
about christian louboutin shoes
For hva det er verdt ESPN utkast guru Chad Ford rangerer seks fot to point guard som nr 82 samlet spiller i denne årsklassen. Jeg er enig med Kotoch.
hihihi, a jak to się stało, że wkleiła się część I i II ?????? To chyba sprawcą jest wirus (katarkowy), co mnie w poniedziałek dopadł. Na razie kuruję się inhalacjami z dodatkiem olejku herbacianego, przegryzam goździkami, obkładam czoło gazikami z ziołami szwedzkimi i …zużywam tony chusteczek.
Jak się da to proszę jeden wpis wykasować!
mam własny ogródeczek a w nim miętę, i melisę a na parapecie okiennym pyszni się rozmaryn. Kocimiętki w ogrodzie nie mam bo obawiam się wizyt wioskowych koteczków. Komary też mam, a jakże!!!!! i na 100% zrobię bo choć dopiero początek marca, a już zauważyłam latające bzykacze.
Z innych przepisów też skorzystam!!!!
Dziękuję za wspaniałe porady!!!!!
mam ogródek a w nim mam miętę, i melisę też, rozmaryn w doniczce stoi sobie na okiennym parapecie, kocimiętki nie mam bo miałabym wszystkie wioskowe kotki na „żerowisku” ale preparat zrobię. Dopiero początek marca a już widziałam te bzykacze!
Powiedz Ewciu,
czy można kupić nasionka gdzieś tej kocimiętki. U mnie komarów zatrzęsienie!!! i a ona niestety nie rośnie tak sobie, jak inne zioła.
pozdrawiam wszystkie( na razie) dziewczyny 🙂 el- kry-mał
a ocet cytrynowy moze byc?
Robiłam tę miksturę,NIE DZIAŁA!
Może na zwykłe komary to by zadziałało,jak też olejek z lawendy.Teraz są jakieś zmutowane komary,na które nić nie działa,niestety:(
Mariola, testowałam przepis wiosną wtedy działał, ale faktycznie teraz te roje komarów są niesłychanie upierdliwe, testuje teraz kilka inych alternatyw do spray-u jak tylko znajdę złoty środek dam wszystkim znać 🙂 Pozdrawiam Ewka
Dzięki! Mikstura jest super! Komary omijają mnie szerokim łukiem, a był to problem, bo ostatnio jest mokro i dużo tego lata. Nie mogłam wyjść do ogródka. Teraz mogę sobie grzebać w grządkach do wieczora. Jest skuteczniejszy od sklepowych preparatów i ładnie pachnie 🙂
Witaj Moniko, bardzo się cieszę, że Ciebie omijają, mnie jednak ostatnio zaczęły strasznie ciąć i muszę znaleźć jeszcze mocniejszy przepis 🙂
Ja mieszkam na mazurach gdzie w rytm szant owej piosenki ,, komary w tyłek tną” i działa, ale znam ludzi, którzy ni jak przed komarami się nie mogą obronić:) próbuj i daj znać czy działa!:)
Teraz jest sezon na czarny bez, polecam do przetopionej świeczki dać ususzone kwiatki czarnego bzu i znów uformować świeczkę, zapalona na komary działa odstraszająco!
Tereso świetny pomysł!!!!! podziałąmy na zagonku i może już niedługo pojawi się Twój patent, tylko najpierw trzeba go przetestować 🙂 Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
takie szybkie pytanko – czy spryskane tą miksturą miejsce pozostaje lepkie (nawet odrobinę), czy zostaje suche?
Patrycjo, pozostaje suche
A czy znacie coś co odstrasza kleszcze? Słyszałam że podobno olejek waniliowy, nie testowałam jeszcze, czy to prawda? Na komary jak ktoś chce na szybko to można też kupić olejek z melisy albo citronelli. Mnie pomagał choć dla osób, które są wyjątkowo lubiane przez owady, to nie zawsze wystarcza…
Justyno póki co sama testuję sposoby na kleszcze a raczej mój pies bo nie znalazłam jeszcze dobrej kombinacji. Ale, zobaczymy jak olejek waniliowy zadziała i dam znać
Dzięki Jola 🙂
człowiek po każdym takim wpisie jest zawsze mądrzejszy, bo korzysta z doświadczeń innych
Chyba trzeba patrzeć na liście, kurdybanek ma takie jakby szersze, sercowate.
Olejek do ciasta waniliowy np.Oectkera (jakoś tak się pisze) jest bardzo dobry.
U nas się sprawdza. Ja mam jedno dziecko uczulone na jad meszek i komarów, do niego lecą bardzo te owady (chyba ma wyższą temperaturę niż normalnie i stąd), więc go smaruję tym naturalnym oraz czasem sztucznym (na ubrania) – i to go chroni. A dla drugiego dziecka, które nie jest uczulone i do którego raczej nie lecą owady to spokojnie wystarcza sam olejek.
Sam środek z super mocnym DEET nie daje rady przy moim uczuleniowcu-niestety na cały dzień z 1meszka go dziabnie (wtedy bardzo mocno puchnie). Muszę stosować mix, chociaż gdy nie idę tam, gdzie chmara tych robali to i sam olejek wystarczy.
Olejek jest lepszy niż to, co na rynku można kupić z naturalnych dla dzieci. Przetestowałam na naszym uczuleniowcu, który przyciąga robale. Nie warto wierzyć reklamom, że przetestowane w dżungli itp. – ja przetestowałam i niestety było ugryzienie. Jeżeli ktoś nie jest uczulony i nie przeszkadza 1-3ugryzień to może coś takiego sobie kupić.
Nie, kocimiętka a kurdybanek to co innego, na szczęście nietrujące 🙂 w razie pomyłki.
To zdjęcie kurdybanku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bluszczyk_kurdybanek001.jpg
A to zdjęcie kocimiętki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Nepeta_mussinii_blatt.jpeg
Bardzo podobne obydwa. Jak ktoś się nie zna to może pomylić. Ja należę do tej kategorii. Pewnie jakby ktoś pokazał z raz czym różnią się to bym już wiedziała.
A może bluszczyk kurdybanek to kocimiętka????
Teraz już sama nie wiem, bo nie bardzo się znam na ziołach. Ewa przy wpisie o bluszczyku zamieściła zdjęcie, i po tym rozpoznałam go na łące 🙂
Dobry też np.olejek waniliowy do ciasta; można go też łączyć z innymi środkami, np.sztuczne na czapkę,ubranie, a naturalne na ciało; taki olejek (czyli na bazie oleju, nie aromat!) smarować można spokojnie twarz i oczy dziecka. Trzeba co jakiś czas powtarzać smarowanie!! Trzeba kupić olejek do ciasta dobrej firmy, bo tanie słabo pachną i krótko trzymają.
dzięki za ten olejek waniliowy, u nas czasem jest tyle komarów, że nie da się spokojnie siedzieć na zewnątrz, teraz jeszcze nie ma ale zobaczymy co dalej bo na razie wszędzie bardzo mokro 🙂
Witaj Ewo,
zupełnie nie wiem jak wygląda kocimiętka i gdzie ją znaleźć i w związku z tym mam do Ciebie ogromną prośbę, czy mogłabyś zamieścić zdjęcie kocimiętki i podpowiedzieć gdzie ją znajdę?
pozdrawiam serdecznie
a przy okazji muszę Ci napisać, że zrobiłam tonik z kurdybanka i testujemy go(tzn. ja i mój „trądzikowy” nastolatek 🙂 )
Agula, a ja właśnie nie umiem za bardzo rozróżnić co mam na ogródku. Myślałam, że to kurdybanek, ale ostatnio dowiedziałam się, że jednak to kocimiętka!!