Nawiązując do poprzedniego wpisu dotyczącego zbóż, warto wspomnieć o glutenie. Pani Agnieszka Maciąg w swoim wpisie mówi KLIK mądrze, że bardzo często w świecie pojawia się moda na jedzenie lub nie jedzenie pewnych rzeczy, za którą stoją miliony dolarów.
Ma rację, z tymi dolarami stoją również gotowi do badań „naukowcy”. Coraz to nowsze badania często bardzo sprzeczne względem siebie, czy przeróżne publikacje potrafią zrobić mętlik w głowie. Jeszcze kilka lat temu, mama mówiąca, że jej dziecko jest na diecie bezglutenowej wywoływała, by jedynie konsternacje wśród rozmówców. Obecnie, w prawie każdym lepiej zaopatrzonym sklepie, kupimy produkty bezglutenowe.
Czym jest gluten i skąd ta negatywna opinia?
Gluten to po prostu białko występujące w pszenicy, życie i jęczmieniu. U osób, którzy są chorzy na przypadłość zwaną celiakią wywołuje prawdziwą burzę w organizmie. Dla człowieka, który doświadcza tej choroby, nawet najmniejsza ilość glutenu wywołuje reakcję autoimmunologiczną, zapalenia i różne symptomy jak chociażby złe samopoczucie, czy biegunkę. Dodatkowo gluten obwinia się za tzw „zespół jelita nieszczelnego”, gdzie niestrawione pożywienie, toksyny i mikroby bez problemu mogą przedostać się do układu krążenia przez co wywołują reakcję autoimmunologiczną. Jednakże warto nadmienić, że bardzo często lekarze źle rozpoznają nadwrażliwość i wspomniany zespół, które mają tak powszechne symptomy dla wielu innych schorzeń. Ostatnio Peter Gibson zasugerował, że nadwrażliwość na gluten (z wyłączeniem celiakii) może nawet nie istnieć (Klik), gdyż nie ma, żadnych badań potwierdzających tezę, że nietolerancja glutenu faktycznie ma miejsce. Zwłaszcza że naukowiec ukazał to w swoich badaniach, sugerując, że zaburzenia w przyswajaniu glutenu mają często podłoże psychologiczne. Chociaż i do jego słów i badań, należy podejść z dystansem.
Dlatego w takich sytuacjach najlepiej sprawdza się wiedza poprzednich pokoleń. Nie mówię, że dawniej we wszystkim mieli rację, jednak człowiek nie jest głupi, nie jadłby zbóż, gdyby były dla niego trucizną.
Czy zboża nas trują?
To dzięki zbożom człowiek był w stanie uprawiać ziemię, wraz z rozwojem rolnictwa powstały imperia. Zboża były w stanie wyżywić wielkie ludzkie aglomeracje, ze względu na swoją stabilność i łatwość przechowywania plonów. Jest wiele teorii dotyczących tego, że ogromny wpływ na naszą współczesną nietolerancję zbóż miały zmiany dokonane przez naukowców w samym ziarnie, jak i w sposobie „pielęgnacji” płodów rolnych i wykorzystywanie w niej herbicydów, nawozów czy fungicydów. Ponadto proces obróbki zbóż i ciast jest tutaj nie bez znaczenia, obecnie w prawie każdej piekarni wszystko jest pieczone „na szybko”, aby powstał nowy bialutki i pulchniutki chleba. Chleb ten całkowicie różni się od swojego prototypu, który był wilgotny i ciężki. Nasz współczesny chleb byłby po prostu wywalony do kosza jako błąd w sztuce piekarniczej.
Fermentacja zapomniana przyjaciółka człowieka
Obecnie zapomnieliśmy o tym, jak przegotować zboże do konsumpcji, o tym iż potrzebuje ono czasu, który piekarze przyspieszają do tego stopnia, że w produkcie końcowym mamy pełno składników anty-odżywczych, zaś sam gluten występuje w najczystszej postaci. Wstępne trawienie, fermentacja są kluczem do naszego zdrowia jednak w sklepie spożywczym mało kto o niej pamięta. Fermentacja jest ważna ponieważ zmniejsza ilość kwasu fitowego (więcej o nim tutaj) oraz innych szkodliwych substancji jak lektyn (odpowiedzialnych za problemy z trawieniem i choroby autoimmunologiczne) zawartych w zbożach neutralizując ich wpływ na organizm (Despate i inni,2000). Dodatkowo badania Cango i innych (2010) wykazują, że bochenki chleba pieczone w sposób tradycyjny za pomocą długiej fermentacji nie okazały się toksyczne dla osób dotkniętych celiakią, gdyż gluten został zneutralizowany (1 i 2 ) .
Dowiedz się jak fermentować zboża
Jak fermentować kasze
Delikatnie zmiel kaszę przez kilka sekund w młynku do kawy lub moździerzu, a następnie namaczaj zmieloną kaszę jaglaną przez dzień, dwa zanim będziesz chciał/a ją użyć.
Jak fermentować płatki owsiane
Fermentacja płatków owsianych kiedyś była bardzo powszechną i tradycyjną czynnością. Tak przyrządzone płatki pyły konsumowane jako pożywne danie, gdyż w procesie fermentacji neutralizowany był kwas fitowy. Aby sfermentować płatki owsiane należy dwie części wody wymieszać z jedną część płatków owsianych. Warto do płatków dodać łyżeczkę mąki żytniej lub zakwasu chlebowego. Na początku należy poeksperymentować, aby sprawdzić jak długo trzymać płatki owsiane w wodzie. Przeważnie proces ten zajmował całą noc, ale można spróbować trzymać takie płatki w wodzie przez cztery dni mieszając je od czasu do czasu. Następnie płatki gotujemy w wodzie w której były fermentowane.
Zakwas chlebowy
Aby rozpocząć zakwas należy wymieszać ze sobą niewielką ilość wody i mąki żytniej (najlepiej nie ze sklepu, gdyż zakwas na niej bardzo źle rośnie, po prostu kup żyto i zmiel w młynku do kawy). Mąki powinno być niewiele więcej niż wody niechlorowanej, aby uzyskać konsystencje śmietany. Warto poszukać żurku w butelce (bez dodatków) i użyć mąki znajdującej się na dnie jako startera, w takim wypadku należy dodać mąkę żytnią wymieszaną z zakwasem i wodę. Na następny dzień dodajemy wodę i mąkę w takiej samej ilości. Powtarzamy ten proces przez kilka dni, jeśli słoik w którym robimy zakwas się wypełni wylewamy większość młodego zakwasu i dodajemy ponownie wodę i mąkę żytnią. Zakwas jest gotowy, kiedy po dodaniu mąki w ciągu kilku godzin bardzo znacznie się podniesie.
Ja już nastawiłam swoją pierwszą kaszę jaglaną. Dajcie znać jak wam wyjdą eksperymenty z fermentacją.
[mpp_inline id=”55194″]
43 odpowiedzi na “Jak fermentować zboża?”
Witam Pani Ewo bardzo prosze o odpowiedzi na pytania poniewaz duzo pytan pozostaje tu bez odpowiedzi:-( bardzo zastanawia mnie czy mąka owsiana bezglutenowa do nalesnikow tez musi byc sfermentowana? A jesli tak to czy mozna to zrobic sokiem z kapusty kiszonej poniewaz nie moge uzywac mąki żytniej, jesli tak to jak duzo nalezy dodac takiego soku do mąki i jak dlugo moczyc.
Moim skromnym zdaniem,można dać „zaczyn” z kapusty, tak jak i z ogórków buraków czy serwatki (siłą napędową są bakterie kwasu mlekowego) ważną uwagę dodam że ciasto będzie miało posmak kapuściany albo tego skąd go wźmiesz. Tematem zainteresowałem się w zeszłym roku. Dziś mam niewielkie choć roczne doświadczenie. Ale pewnie i ty takie masz. Robiłem naleśniki na zakwasie mi smakowały dziewczynie mojej bardziej 🙂 może bardziej to pokazywała 😀 śmiało próbować nie żałować.
A czy mozna sfermentowac platki owsiane zalewajac je wodą ale zamiast mąki zytniej dodac troche soku z kiszonej kapusty?
Kłaniam się.
Po sfermentowaniu kaszy gryczanej nadaje się ona tylko do wykorzystania, np do chleba lub innych wypieków?
czy ma ktoś informacje pitwierdzajace ze fermentacja,bakterie mlekowe neutralizuja gluten w „nowoczesnej” mące??
Czy mogę zalewając wodą kaszę do kiszenia dodawać sprzedawany tkzw. żurek w butelkach (przeciętnie 2,50 za butelkę 0,5 litra). Stosuję żurek w ilości 0,3 części stosownej wody. Po jedno dobowej fermentacji w temp. pokojowej płuczę kaszę na sitku i zagotowuję. Proszę o ocenę tego sposobu.
Zastanawiam się, bo jem dużo kaszy jaglanej ze względu na to że jest zasadowa i pomaga odkwasić organizm, jak fermentowanie kaszy ma się do tego ?
Pani Ewo, nie odpowiada Pani na nurtujące czytelników Pani bloga pytań.
Ja przypuszczam że nie jest łatwo odpowiedzieć wszystkim, ale jeśli pytania się wielokrotnie powtarzają, to należy zwrócić na nie uwagę.
Jestem kolejną osobą, która prosi o wyjaśnienie…Dlaczego do namaczania płatków owsianych należy dodać wody i np mąki żytniej, a do np kaszy jaglanej tylko wody. Z kolei później czytam iż samo namaczanie w wodzie nic nie daje, jedynie łatwiej się produkt strawi.
Czy kaszę gryczaną też się fermentuje??
Bardzo proszę o odpowiedź.
Witaj Ilono, bardzo dziękuję za komentarz, a jednocześnie przepraszam, ze tak ciężko idzie mi odpowiedź na nie. Dopiero teraz jestem w stanie po porodzie siąść i zrobić coś więcej wieczorami, Ala zaczęła sama spać 🙂 Już odpowiadam. Do płatków należy dodać mąki żytniej ponieważ te same z siebie źle fermentują, tak robiły już dawne pokolenia (wg Westona Price), natomiast kasza jaglana jest inna, ta fermentuje bardzo prosto i nie ma potrzeby dodatkowo zakwaszania jej. Co do kaszy gryczanej, powiem tak, kiedy czytałam informacje do tego postu, we wszystkich informacjach pisało, że dawniej każde zboże poddawało się fermentacji, dlatego prawdopodobnie i kasza gryczana jej potrzebuje. Jeśli masz więcej pytań to proszę pisz. Pozdrawiam serdecznie ,Ewka
Super! Dziękuję za odpowiedź. Póki co więcej pytań nie mam.
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Truskawkowa lemoniada – pycha! Na upalne dni wyśmienita.
Kasza gryczana jest o tyle spoko, że moim zdaniem wystarczy namoczyć, nie wiem czy to fermentuje, może po 2-3ch dniach lekko, ale juz po 1wszym puszcza bombelki i już się po niej nie pierdzi! Polecam namaczanie jej!
A co powiesz o moim sposobie fermentacji? Ja zalewam wrzątkiem 160 g płatków owsianych, a później miksuję je blenderem z 5 bananami i zostawiam w ciepełku na 2 dni. Już po dobie ta mieszanka powiększa swoją objętość dwukrotnie, powstają bąbelki gazu i czuć smak alkoholu. Czy taka fermentacja (alkoholowa) również jest przydatna i czyni posiłek bardziej zdrowym? Zauważyłem, że sfermentowana mieszanka płatków i bananów nie ciąży mi tak długo na żołądku jak surowa. I nie jest tak słodka jak przed sfermentowaniem, bo podczas fermentacji wszelkie cukry uległy rozkładowi. Dodaję owoce poniekąd w celu wywołania fermentacji z uwagi na obecność grzybków fermentacyjnych w owocach. Czytałem że banany są słabo fermentujące. Mocno fermentujące są brzoskwinie, ale one są dostępne tylko w lato.
Szymonie w fermentacji chodzi o to aby wytworzyć dobre bakterie, czy banany które przejechały setki kilometrów są dobrym nośnikiem do fermentacji nie wiem. Choć czy to banany czy zakwas nadal mowa o fermentacji i przetrawieniu, czyli chyba będzie okej 🙂 Pozdrawiam Ewka
Czy można kasze fermentowac sposobem który opisałaś przy fermentacji płatków? tzn. Zalać ją wodą i dodać łyżkę zakwasu, zostawić na noc a rano ugotować?
Ja też się pogubiłam i nie rozumiem 🙂
W artykule napisane jest, że płatki należy namaczać na noc, a w poprzednim, że namaczanie nic nie da. Czyli: namaczać czy nie namaczać?
A czy kaszę jaglana koniecznie trzeba mielić przed namaczaniem? jaką wodą namaczać? letnią, zimną? trzymać kaszę w temperaturze pokojowej podczas namaczania?
A co z prażeniem kaszy jaglanej? Czytałam że jest to niezbędne, inaczej kasza jest zbyt ciężka. Jak ją namoczę to z prażeniem będzie nie lada problem.
też jestem ciekawa co z innymi kaszami, np. gryczaną, którą uwielbiam:)
bardzo proszę o podanie kontaktu na żur z małopolski-chętnie kupimy.
polecam rowniez ciekawa ksiazke” Dieta bez pszenicy” -Williama Davisa
Również polecam tą książkę… Autor bardzo dobrze opisuje dlaczego młodsze pokolenia są tak przewrażliwione na gluten i że nietolerancja glutenu objawia się na wiele sposobów, niekoniecznie musi to być od razu celiaka, ale chociażby wysypka skórna niewiadomego pochodzenia, określana zwyczajnie jako idiopatyczna… Jednocześnie autor wskazuje na różnice reakcji organizmu po spożyciu pierwotnej odmiany pszenicy samopszy, a tej popularnej dziś, ulepszonej, dostępnej na półkach sklepowych… Zmieniając cechy zewnętrzne pszenicy (krótsza, grubsza łodyga, większy kłos) okazało się, że zmienił się także skałd białek…
przecież kasza jaglana (podobno) nie zawiera glutenu to mimo wszystko musi być namaczana???
Doroto tutaj chodzi o kwas fitowy i jego możliwości blokujące przyswajanie minerałów. Z drugiej strony są ludzie którzy mówią, że kwas fitowy jest dobry. Każdy mówi co innego, dlatego ja wracam do korzeni, skoro kiedyś fermentowano to coś w tym musi być 🙂 Pozdrawiam Ewa
Ciekawy artykuł na ten temat.
http://www.cyberbaba.pl/skladniki-odzywcze/2111-kwas-fitynowy-i-mineraly
Czy płatki owsiane można po prostu namoczyć na noc i następnego dnia ugotować w świeżej wodzie? Czy to nie przyniesie skutku pozytywnego w postaci usunięcia tego kwasu?
Natalio, badania pokazują, że nie ma to żadnego wpływu na kwas fitowy. Namaczanie ma na celu aktywowanie fitazy a ta w płatkach podobnie jak w kaszy jaglanej istnieje w ilości minimalnej, dlatego namoczenie nie przyniesie żadnego efektu poza lepszym trawieniem tych produktów. Pozdrawiam, Ewa
Zielony Zagonku – albo wkradł się błąd w Twoim artykule, albo nie rozumiem wyjaśnienia. Piszesz w wyjasnieniu do Natalii ” namoczenie ( płatków ) nie przyniesie żadnego efektu poza lepszym trawieniem tych produktów.” a w artykule: ” . Aby sfermentować płatki owsiane należy dwie części wody wymieszać z jedną część płatków owsianych. Warto do płatków dodać łyżeczkę mąki żytniej lub zakwasu chlebowego ” – warto to dla mnie to samo, co „nalezy czy trzeba” – rozumiem, że lepiej dodać mąki/zakwasu ale nie ma konieczności. Więc jak to jest ?
Fermentowanie to w ogóle super sprawa. Fermentować warto wszystko. Kiedyś bardzo popularne były octy domowej roboty, fermentacja octowa to też fermentacja. Dzisiaj gdy słyszymy, że nasze babie piły ocet, aby nie przytyć to wydaje nam się to dziwne, tylko, że to był zupełnie inny ocet niż ten spirytusowy powszechny dzisiaj. Ocet jabłkowy zrobiony ze skórek i pestek zawiera całe mnóstwo wartościowych substancji, po kilku dniach fermentacji smakuje jak cydr, a później zachowuje przyjemny owocowy smak. Rozcieńczony z wodą to wartościowy napój i całkiem smaczny. Kiedyś gospodyni miała na półce cały szereg octów z różnych owoców i dodawała je codziennie do posiłków. Dodanie takiego octu do posiłku np. do zupy zmniejsza ilość kwasu fitowego. Kiedyś dodawanie octów owocowych do zup i sosów było powszechne. Oprócz octów do zup często dodawano sfermentowaną mąkę, powstawał wtedy żurek lub biały barszcz, w zależności od tego czy dodaliśmy mąkę żytnia czy pszenną. Dodawano wodę z kiszonych, a więc fermentowanych ogórków lub kapusty. Praktycznie każdego dnia powinniśmy jeść fermentowane produkty, fermentowane czyli kiszone warzywa, fermentowany nabiał czyli jogurty i kefiry, fermentowane zboża, a nawet fermentowane mięso. Tak mięso też można fermentować, najbardziej znane to salami oraz szwedzkie kiszone śledzie i kiszony łosoś. Kwas chlebowy, zapomniany napój, to napój z fermentowanej mąki. Można robić wiele napojów z fermentowanych produktów, napój z fermentowanego imbiru nazywany był piwem imbirowych, chociaż była to raczej lemoniada imbirowa. Zgadzam się z Tobą Ewo, że fermentacja to wielka przyjaciółka człowieka.
Dziękuję za komentarz pod którym podpisuję się w 100% ludzie zapominają o mądrościach starszych pokoleń, ale po to tutaj jesteśmy, aby im co nieco przypomnieć. W Ajurwedzie dla przykładu po obiedzie powinno się zjeść coś fermentowanego aby przyspieszyć trawienie i wspomóc tzw „ogień trawienny”. Są ludzie którzy nie mają problemów z trawieniem, ale np. ja jestem typową Vatą i dla mnie taka fermentowana przegrycha jest koniecznością 🙂 Pozdrawiam bardzo ciepło, Ewa
kasza jaglana fermentowana w celu użycia jej do pieczenia, czy tez do spożycia-ugotowanej?
Anno do wszystkiego. Pozdrawiam
Czy trzeba wymieniać wodę w czasie moczenia kaszy? Jeśli tak, to jak często?
No właśnie też mnie to interesuje… Słyszałam jeszcze o tym, że kaszę jaglaną powinno się moczyć w wodzie z octem (chyba owocowym) aby pozbyć się kawsu fitowego. Może ktoś tu wie coś więcej na ten temat?
Paulino woda pozostaje, co więcej warto użyć jej do gotowania wspomnianej kaszy. Pozdrawiam Ewa
Na Akademii Witalności nawet proponują pić fermentowany napój ze zbóż.
Miro mowa pewnie o Kvasie, ja sama przyznam się skrycie uwielbiam pić żurek, tzn wodę z żurku, ale ten musi być takim prawdziwym bez chemii sama woda i mąka żytnia 🙂 To takie moje zboczenie którym zaraziłam dzieciaki. W małopolsce jest jeden producent, który robi fenomenalny żur na sprzedaż dlatego czasem zamiast wodę kupuję właśnie to 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Ewa
Każdy może żyć bez glutenu, jeśli tylko zechce
Dieta bezglutenowa nie może Ci w żaden sposób zaszkodzić. Przeciwnie – zmusi Cię do zastąpienia pszenicy, chleba, makaronów innymi produktami o większej wartości odżywczej, np. kaszami: jaglaną, gryczaną czy roślinami strączkowymi: fasolą, soczewicą.
Każdy więc, jeśli tylko zechce, może zacząć dietę bezglutenową. Oczywiście, osoby z nietolerancją glutenu (chore na celiakię – 1% populacji) lub wrażliwe na gluten (co jest dużo częstsze) odczują jeszcze więcej korzyści niż inni, ponieważ objawy ich choroby znikną.
dr. Jean Marc Dupuis – Poczta Zdrowia
Zboża nie są ani korzystne, ani nawet potrzebne
pszenica w żaden sposób nie była pokarmem naturalnym ani potrzebnym dla człowieka? Przez miliony lat nasi przodkowie unikali zbóż z uwagi na zawarte w nich substancje antyodżywcze blokujące wchłanianie substancji mineralnych.
Propaganda rządowa na skalę światową, która zachęca ludzi do tego, aby centralnym produktem w ich diecie były pełne zboża, jest więc pozbawiona zdrowego rozsądku, a nawet podstaw naukowych.
To przecież masowe spożycie zbóż, czyli „pustych kalorii”, jest powodem, dla którego Amerykanów, potem Europejczyków, a obecnie również mieszkańców innych krajów, objęła przerażających rozmiarów epidemia otyłości, cukrzycy, chorób układu krążenia, które są dziś główną przyczyną zgonów na świecie. I to nie dzieje się z powodu jedzenia za tłusto czy za słono.
dr. Jean Marc Dupuis – Poczta Zdrowia
Nie zgodzę się. Do otyłości prowadzi spożywanie kupnego pieczywa, które w większości rzeczywiście jest bardzo kaloryczne i ma minimalną wartość odżywczą i zasługuje na miano „pustych kalorii”. Chleb upieczony przeze mnie jest zupełnie inny. Proste porównanie, po zjedzeniu kupnej bułki, po godzinie znów mam ochotę coś zjeść, po zjedzeniu porcji mojego chleba mam uczucie sytości przez wiele godzin. Określeniem „puste kalorie”, nazywamy produkt, z którego po spaleniu nic nie zostaje. Produkt, który po spaleniu pozostawia popiół nie jest „pustą kalorią”. W popiele zostają związki mineralne, im więcej popiołu tym więcej związków mineralnych zawierał produkt. Spożywanie „pustych kalorii”, powoduje, że szybko ponownie odczuwamy głód. Spożywanie produktu z dużą zawartością związków mineralnych powoduje, że mamy uczucie sytości na dłuższy czas.
Nowe białka, których człowiek nie moze strawic
Chromosomy zbudowane są z DNA. Zlokalizowane na nich geny służą do kodowania białek – podstawowych „cegiełek”, służących do budowy organizmu. Fakt, że współczesna pszenica ma o kilkadziesiąt chromosomów więcej, sprawia, iż zawiera niezliczoną ilość nowych białek, z których wiele nie podlega trawieniu przez człowieka. Aby dane białko mogło zostać strawione, układ pokarmowy musi produkować odpowiednie enzymy, które będą zdolne do rozłożenia tych białek. Ale nie zawsze się tak dzieje, wręcz przeciwnie. To dlatego nie masz na przykład enzymów, które ma krowa – ona może się żywić trawą, a Ty nie.
Dzisiejsza pszenica wywołuje więc, u alarmującej wręcz liczby osób, problemy trawienne oraz objawy nietolerancji (celiakia, alergie) lub co najmniej nadwrażliwość przejawiającą się w postaci wzdęć, zaparć, bólów głowy, bezsenności, chronicznego zmęczenia, depresji, łamliwych kości.
Według niektórych specjalistów, wśród nich jest Elke Arod ze Szwajcarii, aż 80% ludności wykazuje nietolerancję pszenicy1. Inny specjalista, Julien Venesson, autor niedawno wydanej książki pt. „Gluten: jak współczesna pszenica nas zatruwa”, twierdzi, że choroby spowodowane nietolerancją glutenu dotkną co najmniej 6% ludności, a niektórzy badacze szacują, że nawet 35%2.
Dlatego nie dziwi nas dziś wzrastająca liczba osób skłaniających się ku diecie bezglutenowej. To nie jest moda ani problem psychologiczny. Dzisiejsza pszenica jest naprawdę obcym pożywieniem dla człowieka, a niektórzy mówią, że to tak jakby próbować zjeść plastik. Dieta bez glutenu pozwala na poprawę zdrowia, co zdecydowanie możesz sprawdzić na sobie, jeśli spróbujesz wyeliminować zboża.
Tekst dr. Jean Marc Dupuis
Zakradł się błąd rzeczowy – krowa nie posiada enzymów do trawienia tkanek roślinnych. Trawienie wykonują za nią pierwotniaki zaiedlające jamy wielokomorowego żołądka. Lepiej zmienić to porównanie na inne.
Jeśli to cytat bezpośredni, to użycie takiego porówania sugeruje, że autor powinien uzupełnić podstawy wiedzy dotyczące sposobów trawienia różnych substancji stosowanych przez roślino -, mięso- i wszystkożerców.
Dziesiątki chromosomów więcej!
Pod koniec XIX wieku, a potem w latach 60. ubiegłego wieku w badaniach rolniczych zanotowano szybki „postęp” polegający na tworzeniu zboża bardziej odpornego, bardziej wydajnego i z wyższą zawartością glutenu. Hybrydyzacje oraz krzyżowania dały zupełnie nowe gatunki, nadal nazywane pszenicą. Ale są one tak podobne do naturalnej pszenicy jak dzień do nocy, żeby nie powiedzieć: jak plastikowy banan do prawdziwego banana.
Dzisiejsza „pszenica” nazywa się m.in. KWS Ozon, Bombona, Figura, Brillant, Legenda itd. Ma 42 chromosomy, podczas gdy pszenica z czasu naszych przodków miała ich 14!!! U człowieka nawet jeden chromosom więcej powoduje upośledzenia (jak zespół Downa) lub śmierć.
A kasza jęczmienna? I inne kasze? Też wystarczy dłuższe namaczanie?