Kiedy byliśmy dziećmi każdy zarówno rodzice, nauczyciele, czy też dentyści mówili nam, że zęby należy myć komercyjną pastą do zębów. Czy faktycznie pasta do zębów jest zbawieniem dla ludzkości?
Miał być to jeden z tych nawyków, który teoretycznie ochraniał nas przed próchnicą i dbał o zdrowe zęby. Na potwierdzenie tego w telewizji wciąż przekonują nas o tym „fakcie” dziesiątki reklam mówiących o wspaniałych zaletach, jakie ma pasta do zębów. Jednakże analizując skład pasty do zębów, tego osiągnięcia dentystyki, które stało się tak niezbędne dla współczesnego człowieka, musimy dość krytycznie przyjrzeć się jego faktycznemu działaniu na nasze zęby. Jeśli pasta do zębów jest tak wspaniałym osiągnięciem to dlaczego wciąż obserwujemy ogromne ilości ludzi, którzy pomimo bardzo regularnego mycia zębów, mają z nimi problemy? Dużą ignorancją byłoby stwierdzenie, że to wina pasty do zębów, kiedy zakwaszająca dieta ludzi zachodu jest pełna wyrobów zbożowych, pasteryzowanego mleka, wysoko przetworzonej i jałowej żywności, która niszczy zęby od środka. Należy jednak wspomnieć o tym, że i pasta do zębów również odgrywa tutaj swoją rolę. Nie bez powodu jest również fakt, że każdy producent pasty na jej opakowaniu zamieści informacje „szkodliwy w wypadku połknięcia”. Dlaczego?
Dwa razy dziennie 'sprawdzamy’ co się stanie gdy chemikalia dostaną się do naszego ciała
Ponieważ chemikalia obecne w paście do zębów, to toksyny których w normalnej sytuacji nigdy byś nie użył. Te syntetyczne substancje chemiczne prędzej nadają się do czyszczenia podłogi w ogromnej fabryce. A już na pewno nie brał byś ich do ust gdzie znajduje się bardzo delikatny i chłonny nabłonek. Nabłonek, który jest cienki jak pergamin, i doskonale wchłania wspomniane substancje, zwłaszcza jeśli mamy problem z krwawiącymi dziąsłami. Krwawienie dziąseł sprawia, że toksyny zawarte w paście bezpośrednio dostają się do naszego krwiobiegu.
Substancja przed którą przestrzega sam producent używana jest przez większość z nas dwa razy dziennie, a nawet częściej przez całe nasze życie. Chcesz wiedzieć co jest w środku?
Fluor i pasta do zębów
Już kiedyś na Zagonku pojawił się wpis dotyczący toksycznego fluoru zawartego w paście, znajdziesz go tutaj. Mówiąc ogólnie próchnica nie jest wywołana poprzez brak fluoru w naszym organizmie, dlatego suplementacja fluoru, który i tak jest obecny w dużych ilościach w naszym zanieczyszczonym środowisku jest całkowicie zbędna. Co gorsza fluor to neurotoksyna, która odkłada się w organizmie zwłaszcza mózgu, obniża nasz poziom inteligencji, zaburza gospodarkę hormonalną czy jest rakotwórcza. Lista efektów ubocznych fluoru jest naprawdę imponująca.Pasta do zębów ma wiele składników, ale nie jest ona wielka, lecz należy pamiętać, że w naszym otoczeniu spotykamy się z różnymi substancjami kilkakrotnie w ciągu dnia, a nawet godziny. Dlatego nawet minimalna ilość w jednym produkcie po użyciu pozostałych środków do pielęgnacji chociażby ciała, wcale minimalna już nie jest.
Z czego skałda się pasta do zębów? Czyli to ma dbać o zdrowy uśmiech? Chyba ktoś tutaj kpi.
Propylene glycol – tak powszechny w czołowych produktach do mycia zębów jest równie często używany w przemyśle jako odszraniacz do samolotów czy też w zimowych płynach przeciw zamarzaniu. Substancja ta ma działanie drażniące skórę i tkanki śluzowe. Ponadto podwyższa zakwaszenie organizmu prowadząc do kwasicy metabolicznej.
Sztuczne barwniki – składnik całkowicie zbędny w paście do zębów, a wywołujący różne skutki uboczne jak chociażby alergia. Zwłaszcza, że sporo z tych pigmentów może być zanieczyszczone metalami ciężkimi, a to już nie są przelewki.
Triclosan– uwielbiam ten „bezpieczny” składnik, który jest pestycydem niszczącym wszystko co znajduje się w wodzie. Dodawany jest do pasty jako środek antybakteryjny tylko przez przypadek zmienia gospodarkę hormonalną człowieka czy upośledza pracę mięśni. Dodatkowym „bonusem” jest fakt, że triclosan wchodzi w reakcje z chlorowaną wodą (tą która jest w twoim kranie) tworząc chloroform i dioksyny które przez tylko przez ‘przypadek’ utożsamiane są z różnymi przypadkami zachorowania na nowotwory.
Słodziki- kolejny zbędny składnik. Do uprzyjemnienia pasty do zębów producenci używają sacharyny, sorbitolu i ksylitolu. Sacharyna jest bardzo często utożsamiana z przypadkami rozwoju nowotworów. Ksylitol ten obecny jest w świecie roślin, jednakże ten produkowany na skale masową produkowany jest z kukurydzy czy drzew. Obecnie sporo osób pisze o pozytywnym wpływie ksylitolu na chociażby nasze zęby jednakże te hipotezy nie zostały jeszcze potwierdzone, zwłaszcza że badania kliniczne odrzucają ten argument. Ciężko się rozpisywać w tym temacie, dla mnie cukier to cukier i powinniśmy go unikać.
Detergenty i środki powierzchniowo czynne – mają nam zapewnić nie zapominane pieniące doznania się pasty są koniecznością, ponieważ konsumentom wydaje się, że to piana myje. Bzdura! Jednak wracając do substancji chemicznych użytych do produkcji pasty, te detergenty są znanymi substancjami podrażniającymi skórę, rakotwórczymi, mutagennymi, zaburzającymi gospodarkę hormonalną (dowiedz się o tym jak bagatelizowany przez większość z nas frazes wpływa na nasze zdrowie – ważne fakty o gospodarce hormonalnej) . Z ciekawostek znany środek powierzchniowo czynny – SLS, powoduje krwawienie dziąseł a nawet paradontozę. Gwarantuje to lepsze wchłanianie składników pasty, z całym wachlarzem wątpliwych „korzyści”.
Gliceryna– klejąca się, przezroczysta substancja pochodzenia głównie roślinnego, która poddawana jest wielokrotnie „wybielaniu” i perfumowaniu. Substancja ta wspaniale pokrywa nasze zęby pancerzem, który całkowicie blokuje dostęp śliny do zębów, śliny która odpowiedzialna jest za reminalizację naszych zębów. Czy wiesz, że aby pozbyć się gliceryny z zębów te należy wypłukać co najmniej 27 razy.
Perfumy,… widząc je w składzie uciekajcie, więcej informacji znajdziecie tutaj.
Carbomer – kolejna pochodna produkcji ropy naftowej. Substancja ta używana jest aby zagęścić pastę. Jest to polimer, który jest bardzo kwaśny, dlatego potrzebuje on obecności innych substancji, które nie koniecznie muszą być wymienione w składzie jak sodium hydroxide (inaczej ług, soda kaustyczna) aby zneutralizować jego działanie.
Postaw na prostotę i dziedzictwo starszych pokoleń
Pasta do zębów z sody i soli
Moim zdaniem pasta do zębów powinna zniknąć z naszych domów. W zamian lepiej umyć zęby mieszaniną olejku eterycznego (1 kropla na mycie) np. miętowego, bardzo drobnej soli (nie jodowanej, bez antyzbrylaczy i najlepiej kamiennej lub morskiej) oraz sody oczyszczonej (dawniej było to po prostu mydło lub w bardziej zamierzchłych czasach popiół. Jednak należy pamiętać, że ostatnia opcja nie jest najlepszą, gdyż popiół i woda tworzą żrącą i drażniącą miksturę, która nie jest polecana osobom z delikatnymi dziąsłami).
Ziołowy proszek do mycia zębów
(wg Svobody przepis pochodzi z książki „Piękna z natury”)
- 5 łyżeczek kory dębu
- 3 łyżeczki czarnego pieprzu
- 2 łyżeczki soli morskiej lub kamiennej
- 1 łyżeczka kurkumy w proszku
- ¼ łyżeczki olejku z drzewa herbacianego
Najpierw zmiel zioła w młynku do kawy, aby miały konsystencję proszku. Następnie do młynka wsyp sól i włącz młynek jeszcze na 1 sekundę. Przed każdym użyciem warto dodać 1 kroplę olejku miętowego lub pomarańczowego. Przechowuj w szczelnym naczyniu.
Bibliografia:
Cherednichenko, G. (2012) “Triclosan Impairs Excitation-Contraction Coupling and Ca 2+Dynamics in Striated Muscle,” Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States
Mickenautsch, S. and Yengopal,(2021) “Effect of Xylitol versus Sorbitol: A Quantitative Systematic Review of Clinical Trials,” International Dental Journal
U.S. Food and Drug Administration (2012) “Triclosan: What Consumers Should Know,”Dostęny online: www.fda.gov/forconsumers/consumerupdates/u
Nigel, R. „Cure tooth decay”
46 odpowiedzi na “Pasta do zębów – prawdy i mity”
Załamka! Przepraszam, ale muszę negatywnie ocenić ten cały artykuł, bo wiele jest tu bajania i dyletanctwa. Szczególnie zdziwiła mnie nieznajomość dość powszechnego składnika – ksylitolu: „cukier to cukier”. A ksylitol to nie cukier, tylko związek z rodziny alkoholi (ksylit-ol). Działanie jego zostało wielokrotnie udowodnione. Sam też sprawdzałem. Przede wszystkim robi zasadowe Ph, co uniemożliwia bakteriom żerowanie, coś jak reklamowane gumy do żucia. Ja i moja rodzina stosujemy go od lat i ma to b. dobre efekty. Przy słabych genetycznie zębach, od kliku lat nie mamy z nimi problemów. Tylko na początku mogą być lekkie niedogodności – dla wrażliwych jelit, ma właściwości przeczyszczające w większej dawce, ale warto się przemęczyć, bo potem to ustaje – coś jak picie mleka, bo długiej abstynencji. Do tego też trzeba uważać na chiński ksylitol, bo nie wiadomo jak jest produkowany. Polecam fiński (jego „ojczyzna”) i to koniecznie z brzozy – niesyntetyczny.
Jak w końcu dokładnie wygląda ta kwestia? Można prosić o komentarz autorki?
a ja mam takie pytanie, chcę zmienić pastę komercyjną na domową, z sodą. Tylko myjąc zęby tą kupioną pastą bardzo krwawiły mi dziąsła, raz próbowałam domową pastą, bardzo delikatnie, ale jeszcze bardziej krwawiły:( czy tzn ze te domowe sposoby nie są dla mnie??? 🙁
Ciekawe podejście, może coś w tym jest.
Z tą gliceryną mnie zasmuciłaś. Zrobiłam sobie specjalną 'pastę’ do zębów czyli mydło potasowe z dodatkiem gliceryny i olejków eterycznych. Gliceryna po to aby uzyskać słodkawy smak bo jednak mydło same w sobie jest niedobre.
Kora dębu i kurkuma potwornie farbują jak to ma się do koloru zębów, z burymi zębami chodzić? rozumiem, że to zdrowo ale czy musi być aż tak brudno? ;P
Kasiu zamiast kurkumy oraz kory debu rownie skuteczna bedzie kora wierzby czy też brzozy w moim domu do.czyszczenia paszczy używamy po prostu olejków eterycznych
Dzien dobry! W Rosji ”starovery”, czyszcza zeby kijkami pocietymi debowymi z czosnkiem i sola, maja ladne zeby, oddechu nie wachalem, ale zeby ladne, bylem, widzialem, z reszta duzo fajnych rzeczy wiedza
Po krotkim przeszukaniu internetu okazuje sie ze w Rosji deby sa tak popularne do mycia zebow, i rozne pasty ”nie komercyjne” ze takie wielkie marki jak blendamed i signal maja swoje debowe pasty do zebow, http://www.utkonos.ru/item/226/1128512
nie padla odp. czy mozna soda czyscic zeby porcelanowe:) ijaka dawka sody oraz soli na jesno mtcie zebow
Pozdrawiam
Mam jeszcze bielsze zęby po sodzie, wyrzuciłem okropną pastę do zębów i używam sody. Nikt nie może myć ząb pastą do zębów, bo fluor miał pomagać, a niszczy zdrowie. Odrzuciłem dawno pastę do zębów. Jestem zadowolony z sody oczyszczonej, a nie z pasty do zębów, bo pasta do zębów nie czyści aż tak bardzo, bo jest szkodliwa dla zdrowia. Polecam!!!
Przypominam, że jest jeszcze biel tytanowa, rakotwórcza, a w niemal każdej białej paście się znajduje.
Witam.
Na ostatniej wizycie u dentystki dowiedziałam się, że pasty są szkodliwe i jakbym dłużej szorowała samą wodą efekt byłby ten sam i to nie pierwsza dentystka, bo gdy byłam u pedodonty już zaawansowanej wiekiem na pytanie jaka pasta jest najlepsza dla dzieci odpowiedziała, że wszystkie są przereklamowane.
Myj sodą oczyszczoną, to wtedy zrobią ci się bielsze i jeszcze bielsze zęby:) Pasta do zębów jest rakotwórcza, ja bardzo nienawidzę nowotworów, widocznie wszystkich!!!
Cześć, mam w rodzinie osobę chorą na Althzeimera i nie można jej umyć zębów bo wypija płyn do płukania. Czy znasz receptę na płyn, który można połknąć (dla dzieci są takie, ale oczywiście z fluorem). Mycie zębów szczotęczką i pastą nie wchodzi w grę. Raczej jakiś rodzaj „herbatki” do wypicia na noc czy rano, który będzie miał stosowne właściwości. To jest PILNE. Wielkie dzięki za radę!
Ja bym podawała herbatki z szałwii, rumianku, ewentualnie coś z goździków.
Po przeczytaniu przepisu na szampon pomyślałam, że to szalone, ale zaryzykowałam i efekt oszałamiający. Moje druty! w końcu są miłe w dotyku. Chętnie wypróbowałabym tę pastę, ale mam 2 zęby z porcelany i obawiam się o nie, mówisz, że soda ma mniejsze właściwości ścierające niż pasty, ale w odniesieniu do zębów, masz wiedzę jak jest z porcelaną? Trochę mnie kosztowały, więc wolałabym nie ryzykować 🙂
Nie każda komercyjna pasta jest dobra fakt. Po Blend-a-med regularnie schodził mi nabłonek z podniebienia i dziąseł, efekt sody między innymi, soda nie jest dla każdego. Będę teraz baczniej zwracać uwagę na skład.. Ale cóż trzeba przyznać, że korzystanie ze współczesnych past i instytucja stomatologa są jednak skuteczniejsze, skoro nasze zęby służą nam jednak dłużej niż przodkom. Mam obawy co do dodawania kurkumy do tego domowego proszku, ciężko zmyć nawet z paznokci, naczyń po zrobieniu curry, a co dopiero z zębów. Nie można używać sody za często, więc jednak lepiej szukać dobrych past. I jedna uwaga w sumie nie na temat past, jedna osoba napisała, że cukry są podstawą diety, chodziło jej zapewne ogólnie o węglowodany. Pani odpowiedź w sprawie cukrów budzi mój niepokój „Zaś skoro cukry są według ciebie kluczem diety zdrowego człowieka […]”. Bo podważanie faktu, że to bardzo istotny składnik diety mocno razi. Otóż mózg, komórki nerwowe żywią się tylko węglowodanami, cukrami. Ksylitol nim nie jest akurat, ale sam fakt trochę podważa pani autorytet. Najzdrowsze są cukry złożone te w kaszach, zbożu etc, ale nie każdy może jeść np. razowy makaron. Są cukry dobre i złe. Jednak nasz mózg potrzebuje ich bardzo, a jak wiemy bez mózgu ani rusz. Więc stwierdzenie, że cukier jest najważniejszym składnikiem diety jest z gruntu prawdziwe. Pozdrawiam
Witaj Leno, bardzo dziękuję za komentarz, co się tyczy cukru, miałam na myśli rafinowane lub też nie cukry, który używamy do słodzenia wszelakich potraw i w tym wypadku pasty do zębów, i o tym chyba pisał kafarion Jak zauważył Malthortra w swoim artykule /(http://www.theguardian.com/commentisfree/2014/jan/11/sugar-is-enemy-number-one-now) nie ma konieczności suplementacji cukru w naszej diecie choć nie tylko on. Pozdrawiam serdecznie, Ewa
Propylene glycol czyli glikol propylenowy jest Droga Pani neutralny. Powtarza Pani tę samą brednie co ludzie płaczący na liquidy do e-papierosów.
A mianowicie przypadkiem lub celowo myli go Pani z glikolem etylenowym….
Warto by wykazać się podstawową znajomością tematu o którym się pisze.
Dalej już sobie podarowałem
Propylene Glycol
Glikol propylenowy, PG
Xylene Glycol
Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik.
Działają rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Resorbują się ze skóry do krwi i limfy. Uszkadzają nabłonki, tkankę łączną i mięśniową. Zastosowane na skórę wysuszają naskórek, ale równocześnie podrażniają gruczoły łojowe i apokrynowe wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów. Uszkadzają powłoczki włosów. Wywołują podrażnienie naskórka i skóry właściwej, świąd i kontaktowe (alergiczne) zapalenie skóry.
Łój i złuszczone keratynocyty z glikolami tworzą substancję zatykająca ujścia gruczołów.
W pachwinach i wokół narządów płciowych powodują wypryski drobnopęcherzykowe przechodzące potem w strupki i rozpadliny. Kosmetyki zawierające glikol propylenowy w razie dostania się do oczu powodują zapalenie gałki ocznej i spojówek, co objawia się łzawieniem, pieczeniem, świądem i opuchnięciem powiek. Uszkadzają strukturę lipidowo-proteinową błon komórkowych. Wdychane podczas używania aerozoli z kosmetykami uszkadzają nabłonki układu oddechowego i powodują kaszel oraz nieżyt. Uszkadzają komórki krwi i szpik kostny. W neuronach i w mięśniach zaburzają procesy przewodzenia podniet i proces skurczu. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.
żródło: http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
Nie każdy z nas jest w stanie przeprowadzić własne badania, można opierać sie na cudzych – tu dr Różański
No cóż, pan dr. Różański też poplątał glikol propylenowy z glikolem etylowym. Glikol propylenowy uważany jest za BIO w porównaniu do etylowego i nie ma tych wszystkich szkodliwych właściwości opisanych powyżej. Warto korzystać z czyjejś wiedzy, ale warto też skonfrontować ją z innymi źródłami.
Może i według Ciebie jest nautralny, jednak gdyby był to nie wykazywał by działań wymienionych poniżej (źródło dość pewne) http://www.ewg.org/skindeep/ingredient/705315/PROPYLENE_GLYCOL/ . Właściwość czyszczące również są tutaj obecne http://www.propylene-glycol.com/industrial-propylene-glycol/liquid-detergents Dodatkowo jego domniemana neutralność nie zmienia faktu, że jest używany jako środek przeciw zamarzaniu http://www.engineeringtoolbox.com/ethylene-propylene-glycol-d_904.html Co do czytania artykułu, każdy ma prawo wyboru i do nihilizmu 🙂 Pozdrawiam, Ewa
Woda też jest używana w przemyśle i to w wielu bardziej przerażających produktach niż płyny chłodnicze.
Można oczywiście użyć PG do produkcji płynów chłodniczych ale po pierwsze ze względu na jego gęstość a nie jakieś magiczne właściwości a po drugie Jest on droższy od glikolu etylenowego (właśnie dlatego że nie jest szkodliwy) więc w przemyśle tam gdzie nie zakładamy że ktoś nasz produkt zje lepiej jest użyć EG…
No chyba że chcemy napisać że płyn jest EKO wtedy zastępujemy toksyczny EG nietoksycznym PG
Mam od 4 lat nieustanny kontakt z PG (używam e-papierosa) przyjmuję go wziewnie, wielokrotnie oblałem sobie nim ręce a zdarzyło mi się przy czyszczeniu i wypić niewielka ilość.
Żyję, mam się dobrze i nie miałem żadnych odczynów alergicznych.
Poważnie mogę się cały nasmarować PG
Więcej moja żona cierpiąca na atopowe zapalenie skóry używa emulsji specjalnej Emolium. Która ma w składzie PG właśnie. A mówimy o skórze z AZS i taką skłonnością do alergii że bardziej po prostu się nie da.
Pisze Pani że ” Co do czytania artykułu, każdy ma prawo wyboru i do nihilizmu”
Owszem. Tyle że jeśli okazuje się że powtarza Pani po prostu błędne informacje podpisując się pod nimi to wypadało by je po prostu skorygować.
W artykule jest zresztą więcej błędów ja „przyczepiłem się” do PG ponieważ jak mówiłem mam stały kontakt z tą substancją.
pasta bez fluoru i innych szkodliwych składników Herba Cura ,www.bensan.akunapolska.pl
Przerazajace jest, ze fluoru jeszcze w latach 40-tych uzywano jako trutki na szczury. A na temat ksylitolu jest sporo badan klinicznych, zajmowala sie nimi m.in. dr. Eva Söderling z Finlandii „The Effect of Xylitol on the Composition of the Oral Flora”, to naprawde dobra rzecz.
A tak na marginesie: jesli widzicie jakies niedociagniecia czy bledy w artykule, to reagujcie jak normalni ludzie na poziomie.
Pozdrawiam serdecznie i ide sobie zrobic espresso, z ksylitolem oczywiscie :)))
A no i bądź tu człowieku mundry… 😉 Co człowiek to opinia.
Ja bym przyjał takie założenie, że ksylitol, owszem, jest zdrowy, ale nie ze sklepu, tylko z brzozy. Podobnie jest niestety ze wszystkim. Czego sam nie zrobisz, będzie Ci szkodzić!
ksylitol najlepiej kupić oryginalny fiński. Finlandia jest ojczyzną ksylitolu, produkują go z tamtejszej brzozy, niestety jest całkiem mocno drogi.
ciekawy ten domowy przepis na pastę, szczególnie dodatek kurkumy, która jak wiadomo barwi na żółto 😉
Trochę rozśmieszyło mnie to Twoje przerażenie, że ksylitol 'produkowany jest z drzew’, o zgrozo, jak można produkować coś z drzew! A sama proponujesz zrobić pastę z kory dębu, to też jest z drzewa. Ksylitol jest z jednego drzewa, konkretnie z brzozy. Stwierdzenie 'cukier to cukier’ w odniesieniu do ksylitolu to akurat strzał kulą w płot, bo ksylitol tylko popularnie nazywa się cukrem, strukturę chemiczną ma odmienną od cukrów. Nie fermentuje w przewodzie pokarmowym, a więc nie zakwasza organizmu, indeks glikemiczny ma ponad 40-krotnie niższy od cukru. Ksylitol ponadto ułatwia mineralizację, a więc ułatwia przyswajanie wapnia przez kości, jest polecany przy osteoporozie, ułatwia mineralizację szkliwa zębowego a więc jako dodatek do pasty do zębów jest bardzo pożądany. Ksylitol ma też właściwości bakteriobójcze. Spożywanie Ksylitolu ma bardzo pozytywny wpływ na zęby, spożywanie 4 do 12 gramów ksylitolu dziennie jest wystarczające do całkowitego i trwałego zabezpieczenia zębów, tak twierdzą niektórzy dentyści. Ksylitolu nie dodaje się do pasty dlatego, że jest słodki, ale dlatego, że ma działanie przeciwpróchnicze i bakteriobójcze.
Szach-mat, zielone oszołomki. Na pewno do reszty 'odpadów z produkcji antybiotyków’ również można napisać rzeczowe wyjaśnienie, potrzeba tylko osoby, która zna temat w głębszym stopniu niż ten brodzik intelektualny, z którego chłepcecie hipochondryczne bajki jak leci 😀
Witaj AB, może i naturalnie pochodzący ksylitol ma takie właściwości ale ten produkowany na masową skalę przeważnie pochodzi z kukurydzy (pewnie GMO), która jest poddawana szeregowi czynności w celu wyciągnięcia ksylitolu z włókien rośliny, dodatkowo na sam koniec ten poddawany jest procesowi wybielania. Może i naturalna forma obecna w soku z brzozy jest dobra, ale nie wierzę w komercyjny produkt. Jeśli mowa o książce nawet wiem o jaką chodzi, czytałam ją jednak wydaje mi się, że jej autorka miała na celu wyłącznie autopromocję. Tak jak wspomniałam, nie jestem przeciw nowinkom i tym podobnym, jednak co się tyczy jedzenia tutaj jestem bardziej ostrożna. Wydaje mi się, że gdyby natura chciała, abyśmy konsumowali ksylitol tak po prostu to ten byłby łatwiej dostępny. Możesz powiedzieć, że ksylitol jest obecny w naszym ciele, lub też jest powszechnie występujący zgodzę się, jednak nie są to ilości tak duże. Tzn. w normalnych warunkach nie używalibyśmy łyżeczki czystego ksylitolu do posłodzenia chociażby kawy. Czysty, rafinowany ksylitol to nowość w naszej diecie i jestem względem niego ostrożna. Zwłaszcza, że jego wpływ tak naprawdę jest nieznany. Zauważ, że dopiero 10 tys lat odkąd pojawiło się zboże w naszej diecie, dopiero teraz naukowcy jednoznacznie stwierdzają fakt, że doprowadziło ono do swoistej degeneracji naszego gatunku. 10 000 lat potrzebowali aby to określić, ile jest ksylitol na rynku? Czy będę w ten sposób walczyć o zdrowie gatunku, oj nie. Po prostu ja nie wierzę w rafinowane produkty spożywcze, w produkty które nie występują w takiej formie nigdzie na ziemi. Każdy robi to co uważa za słuszne i ja nikogo do niczego nie namawiam. Jestem podejrzliwa, może to wada, kto wie? Pozdrawiam serdecznie, Ewa
Podejżliwość do komercyjnych produktów to nie wada, też mam dużą rezerwę. Ksylitol odkryłam jakiś czas temu i używam go z umiarem. No i miałam to szczęście, że trafiłam na fiński ksylitol produkowany z brzozy. Tego chińskiego z kukurydzy też się wystrzegam. Z tego co wiem, to ksylitol produkowany jest przez organizm człowieka w niewielkiej ilości. Jego działanie polega w dużej mierze na niwelowaniu negatywnych skutków cukru, dla mnie ksylitol to taki 'antycukier’. Myślę, że natura ustawiła właściwą dawkę ksylitolu produkowanego przez nasz organizm. Niestety jemy znacznie więcej cukru w przeróżnej postaci niż natura przewidziała, dlatego przekonuje mnie uzupełnianie ksylitolu. Jemy więcej cukru, to dla równowagi dobrze jest zwiększyć ilość ksylitolu. Oczywiście nikogo nie namiawiam. Ksylitol nie występuje w soku z brzozy tylko w tkankach, i tak naprawdę to w tkankach występują ksylany, a Ksylitol uzyskuje się w drodze przemian biochemicznych. Podobne przemiany biochemiczne zachodzą w naszym organizmie podczas produkcji Ksylitolu. Ciekawe dla mnie było to, że nasz organizm produkuje Ksylitol z błonnika, o którym powszechnie wiadomo, że jest zdrowy dla jelit , ale niestrawny. Okazuje się jednak, że błonnik ma znaczenie nie tylko jako zbieracz nieczystości z jelit, ale że jest surowcem do produkcji Ksylitolu w naszym organizmie. Jedzenie większej ilości błonnika, a więc nieoczyszczonych zbóż, owoców i warzyw prowadzi do większej ilości Ksylitolu wyprodukowanego przez nasz organizm. Można więc wysnuć wniosek, że ten kto je sporo błonnika ma zdrowe zęby i kości bo wspomaga je Ksylitol wyprodukowany w naszym organizmie z błonnika. Myślę, że to jest temat przyszłościowy, o którym jeszcze nieraz usłyszymy.
PS. Nie pisałam o żadnej książce, nie wiem o co chodzi.
Polecam do przetestowania Pasty z Natura Siberica. Kupiłam wzmacniającą szkliwo. Jestem zadowolona.
Jak się dowiedziałam co jest w pastach to się poważnie przestraszyłam (pisałam o tym też na swoim blogu). Szukałam jakiejś naturalnej pasty gotowej, ale chyba teraz wypróbuję Pani przepis na ziołowy proszek do mycia zębów. 🙂
Wypróbuj koniecznie! Nie zapomnij o kurkumie, będziesz mieć ubaw jak się uśmiechniesz do lustra:)
To sens, produkować pastę do zębów i zamiast dać kilka czyszczących składników, to naładować tam dziesiątki pochodnych ropy naftowej toksycznych mutagenów 😀 Oszołomy…
Zakupiłam ostatnio rosyjską pastę do zębów bez fluoru, triclosanu i parabenów. Na końcu składu odkryłam jenak sorbinian potasu i benzoesan sodu… to bardzo źle? Proszę o opinię 🙂
a ja czytalam ze soda moze niszczyc szkliwo…
Stosowana codziennie na pewno. Stosowana raz na jakiś czas (tydzień) da efekt wybielenia.
Soda oczyszczona posiada o wiele mniejsze właściwości ścierne (jest delikatniejsza w działaniu) niż powszechnie stosowanych substancji takich jak kreda czy też krzemionka (silica) które są obecne w większości komercyjnych pastach do zębów.Pozdrawiam serdecznie, Ewa
Alkohol brzozowy, czyli ksylitol – jest zupełnie nieszkodliwy, ba, wręcz przeciwnie. Polecam głębiej zapoznać się z tym składnikiem. Gliceryna – jedyny alkohol neutralny dla organizmu, ile przyjmiesz, tyle wydalisz, bez żadnych konsekwencji. Przez takie kwiatki, można poddać cały artykuł w wątpliwość. Bo pisanie „dla mnie cukier to cukier i należy go unikać” to bzdura. Cukry to podstawa diety, następnie białka i na końcu tłuszcze.
Gliceryna to nie chodzi o to że jest neutralna a o to że pokrywa zęby warstwą która blokuje działanie śliny i prawidłową mineralizację zębów. Ksylitol jest molekularnym kuzynem cukru faktem jest że otrzymywany jest z naturalnych źródeł (tak jak biały cukier) i może ksylitol zawarty w soku z brzozy ma dobroczynne działanie na nasz organizm to czy ten komercyjny również? Tego nie jestem pewna, zwłaszcza, że sposób otrzymywania go różni się od tradycyjnych metod, obecnie ksylitol jest „wyciskany” z włókien przeważnie kukurydzy za pomocą kwasu siarkowego czy tlenku wapnia, zaś produkt końcowy poddawany jest również wybielaniu. Oznacza to , że ten naturalny produkt nie jest tak prosty w uzyskaniu, potrzebuje szeregu działań technologicznych (nienaturalnych) aby powstać. Coś co nie jest w stanie powstać samoistnie nie jest chyba najlepsze, przynajmniej tak mi się wydaje. Zaś skoro cukry są według ciebie kluczem diety zdrowego człowieka to obawiam się że ksylitol nie spełni Twoich wymagań, gdyż ten jest dość ciężko i powoli wchłaniany przez nasze ciało. Kwiatki jak kwiatki, jednak czytanie ze zrozumieniem jest również mile widziane. Komercyjny ksylitol w przybierający formę cukru używany do słodzenia, jest nowinką w naszej diecie, nie ma wielu badań stwierdzających że jest on bezpieczny. Owszem jest sporo książek które co więcej sugerują użycie ksyliolu do prewencji próchnicy jak chociażby książka Elli Philis Kiss Your Dentist Goodbye: A Do-It-Yourself Mouth Care System for Healthy, Clean Gums and Teeth . Z drugiej strony kiedyś mówiono że syrop glukozowo- fruktozowy jest również zdrowy i bezpieczny, podobnie się dzieje obecnie z fruktozą. Ja jestem osobą nieufną w tym temacie i tyle, jeśli uważasz, że ksylitol jest dla Ciebie, wolna droga, ale nie mów że jest on nieszkodliwy. Ponieważ wywołuje on działania uboczne jak chociażby biegunka więc nie jest tak nieszkodliwy skoro podrażnia nasz układ trawienny. Pozdrawiam serdecznie, Ewa
Biegunkę wywołują również śliwki .. w nadmiernej ilości. W zasadzie wszystko co spożywamy, w określonych dawkach jest dla nas korzystne, a czasami lecznicze, ale ta sama substancja w większej dawce może być szkodliwa. W zasadzie cała sztuka jedzenia polega na dobieraniu właściwych proporcji. Jest to dla nas bardzo trudne. Dawniej, gdy spożywaliśmy dary natury jako takie, to natura dbała o właściwą proporcję składników w jedzeniu. Każda obróbka, nawet wyciśnięcie soku zmienia proporcję spożywanych elementów, dlatego osobiście jestem zwolenniczką jedzenia produktów jak najmniej przetworzonych.
To nie tak, że są sugestie, że ksylitol jest korzystny dla zębów. To jest stwierdzone naukowo, że ksylitol sprzyja mineralizcji szkliwa zębnego, potwierdzone jest to licznymi badaniami klinicznymi na całym świecie. Obecnie sześć stowarzyszeń stomatologicznych na świecie zaleca suplementację ksylitolu. Ksylitol to nie jest jakaś nowinka, znany jest od ponad 100 lat, a od czasu II wojny św. produkowany jest przemysłowo. W Polsce temat jest mało znany, może stąd wydaje się, że to jakaś nowinka.
Ksylitol to alkohol a nie cukier.